Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 03.09.2012

Policja odebrała związkowcom odpiłowany napis "im. Lenina"

Napis i Order Sztandaru Pracy zostały odcięte znad bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej przez działaczy Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" 28 sierpnia.
Policja odebrała związkowcom odpiłowany napis im. LeninaPAP/Adam Warżawa

Związkowcy przechowywali odpiłowane elementy bramy w sali BHP. Jak poinformowała Joanna Kowalik-Kosińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przedmioty zostały zabezpieczone w poniedziałek na wniosek prokuratury. - Związkowcy wydali je funkcjonariuszom bez problemów - powiedziała Kowalik-Kosińska dodając, że prokuratura najprawdopodobniej zwróci napis właścicielowi, czyli miastu.
- Uzbrojona ekipa dochodzeniowa policji zdjęła nawet odciski palców z przekazywanych liter, poświęcając na to niemało czasu - powiedziała Ewa Zydorek, sekretarz KK NSZZ "S”.

- My się Leninem brzydzimy, więc niech sobie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz go zabiera i powiesi na budynku Urzędu Miasta - skomentował fakt przekazania liter Piotr Duda, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność”.

Przewodniczący zapowiedział, że jeśli zwrócone litery znów znajdą się na historycznej bramie, drugi raz "Solidarność” już ich nie odda. - Potniemy je na kawałki i sprzedamy na złom, a pieniądze przekażemy na fundację stypendialną ZR Gdańskiego "S” - oświadczył.
Zobacz serwis specjalny: SIERPIEŃ 1980>>>

"Piłą w Lenina"
28 sierpnia podczas półgodzinnej operacji usuwania symboli znad stoczniowej bramy policja nie reagowała. Po tym zdarzeniu przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda powiedział, że Komisja Krajowa "S" zrobiła to, co do niej należało. - To jest normalna rzecz, bo zbliżają się uroczystości 31 sierpnia, a przed każdymi uroczystościami się sprząta i myśmy po prostu posprzątali. Miejsce Lenina jest na śmietniku historii - wyjaśnił. Po akcji "S" miasto zawiadomiło policję o uszkodzeniu należącego do niego mienia. Sprawą zajęła się prokuratura Gdańsk-Oliwa.
Miasto Gdańsk postanowiło przywrócić stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 roku i w połowie maja tego roku, w miejscu dotychczasowego napisu "Stocznia Gdańska S.A.", pojawiła się nazwa "Stocznia Gdańska im. Lenina", na bramę wrócił też metalowy Order Sztandaru Pracy. Odtworzenie bramy kosztowało prawie 68 tys. zł.
Takim zmianom od początku sprzeciwiła się zakładowa "S", a troje pomorskich posłów PiS - Anna Fotyga, Andrzej Jaworski i Maciej Łopiński - złożyło do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie polegającym na propagowaniu idei komunistycznych. Prokuratura umorzyła jednak sprawę, uznając argumenty samorządu, że brama jest swoistym świadkiem historii.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, solidarnosc.org.pl, kk