Gangsterzy na Facebooku. Policja bezsilna

Włoska mafia modernizuje się i unowocześnia. Do lamusa odchodzą tzw. pizzini, zwitki papieru, na których boss przekazywał polecenia swoim podwładnym bądź pozdrowienia rodzinie, pisane drobnym maczkiem, nieczytelne i pełne ortograficznych błędów. Zastąpiły je własne profile w Facebooku, gdzie niektórzy występują nawet pod własnym nazwiskiem. Przede wszystkim portal społecznościowy jest narzędziem propagandy: mafioso chwali się swoimi sukcesami, a jego wielbiciele prześcigają się w komplementach. W sieci załatwiane są także interesy. W wirtualnych kioskach można zamówić partie narkotyków, a także broń.

Policja ma spore trudności z namierzeniem ukrywających się przestępców, a ich przechwałki w Internecie nie zawsze uważane są w sądzie za materiał dowodowy. Najczęściej wpadają ci, którzy muszą pochwalić się nowym samochodem albo narzeczoną: po bliższych oględzinach fotografii ekipy dochodzeniowe ustalają w końcu ich miejsce pobytu. Są natomiast bezsilne wobec Skype'u, gdzie coraz częściej toczą się mafijne rozmowy.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR/aj