Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 22.10.2012

Gowin o refundacji in vitro: chętnie bym powiedział...

Minister sprawiedliwości uważa, że finansowane zapłodnienia in vitro w ramach programu zdrowotnego, a nie rozwiązań ustawowych, jest zgodne z prawem.
Jarosław GowinJarosław Gowinms.gov.pl

Donald Tusk zapowiedział w refundację metody in vitro w ramach programu zdrowotnego resortu zdrowia. Program przewidziany jest na 3 lata, ma objąć 15 tysięcy par. Dalsze losy programu będą zależały od zapisów ustawy, która miałaby powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania programu.

- Nie jestem zachwycony tym rozwiązaniem, które pan premier i minister Arłukowicz, przedstawili. Chętnie bym powiedział, że to jest niezgodne z prawem, ale to jest zgodne z prawem. Taki program jest dopuszczalny, co nie zmienia faktu, że jesteśmy ostatnim państwem w Europie, w którym nie ma ustawy bioetycznej - powiedział Jarosław Gowin w TVN24. - Uważam, że powinno być nas stać na uchwalenie ustawy, a jeżeli to jest niemożliwe, to powinniśmy ratyfikować konwencję bioetyczną - dodał Gowin.

Do połowy listopada wewnętrzny zespół PO ma przedstawić klubowi parlamentarnemu wyniki prac nad ustawą o in vitro. Kwestią sporną między partyjnymi liberałami a konserwatystami pozostają nadliczbowe zarodki. Część skrzydła konserwatywnego nie sprzeciwia się ich mrożeniu w ogóle, ale chce, aby wytwarzać możliwie mało zarodków. Jednak w klubie są też zdeklarowani przeciwnicy mrożenia zarodków.

W PO są dwa projekty dot. in vitro. Małgorzata Kidawa-Błońska proponuje, aby zarodki można było mrozić, ale nie niszczyć. Jej propozycja zakazuje natomiast selekcji zarodków i handlu nimi. Z kolei projekt Jarosława Gowina nie przewiduje mrożenia zarodków (proponuje, aby wytwarzać ich maksymalnie dwa, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane). Zwolennicy projektu Kidawy-Błońskiej zapewniają, że nie zrezygnują z mrożenia zarodków.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
PAP/aj