Kolejne rakiety lecą na Tel-Awiw. "Iron Dome" niezawodne

To trzecia doba ostrzału izraelskiego terytorium ze Strefy Gazy. Do tej pory rakiety Hamasu zagrażały obszarowi bezpośrednio sąsiadującemu Gazie. Według Tel Awiwu, od środy Hamas wystrzelił w kierunku Izraela ponad 600 rakiet, z czego blisko 300 zostało unieszkodliwionych przez izraelski system obrony przeciwrakietowej.
Hamas przyznaje, że ostrzeliwuje Izrael między innymi z rakiet irańskiej konstrukcji Fadżr - 5, które mogą razić cele w zasięgu ponad 60 kilometrów.
Od środy, gdy lotnictwo izraelskie zabiło szefa wojskowych struktur Hamasu, napięcie w regionie wzrasta. W nalotach izraelskiego lotnictwa zginęło już około 40 Palestyńczyków, kilkuset jest rannych. Po stronie izraelskiej zginęły trzy osoby, zabite przez jedną z rakiet wystrzelonych z Gazy.
Samoloty zbombardowały między innymi siedzibę Hamasu, którą wczoraj odwiedził premier Egiptu. Według relacji naocznych świadków, budynek został niemal zupełnie zniszczony. Ratownicy znajdujący się na miejscu ataku poinformowali, że z gruzów zostało wyciągniętych niemal 30 osób.
Wzdłuż granicy ze Strefą Gazy ustawiono czołgi i pojazdy opancerzone. Izraelskie wojsko powołało tysiące rezerwistów i żołnierzy. Wszystkie drogi w pobliżu granicy z Gazą zostały "uszczelnione" przez wojsko. Rząd izraelski zdecydował wczoraj wieczorem o mobilizacji dodatkowych 75-ciu tysięcy rezerwistów. Niewykluczone, że Izrael zdecyduje się na interwencję lądową.