Prezydent Mahmud Abbas został przez Palestyńczyków przywitany jak bohater. Do jego siedziby w Ramallah przyjechały całe rodziny. Wiele osób miało w rękach palestyńskie flagi oraz zdjęcia Abbasa i jego poprzednika Jasera Arafata. - Teraz mamy państwo. Palestyna odniosła historyczny sukces w ONZ. Uznanie Palestyny jako państwa zmienia całą sytuację. Musimy jednak być świadomi, że nasze zwycięstwo sprowokowało siły wojny, kolonizacji i okupacji - mówił Mahmud Abbas.
W swoim przemówieniu palestyński prezydent nie użył słowa Izrael. Po czwartkowym wystąpieniu w ONZ władze w Jerozolimie zarzucały Abbasowi posługiwanie się językiem nienawiści. W niedzielę podczas posiedzenia izraelskiego rządu przyjęto raport, w którym stwierdza się, że w ostatnim czasie wielu palestyńskich polityków posługiwało się nienawiścią i pomówieniami w stosunku do Izraela.
Z kolei izraelskie ministerstwo finansów poinformowało, że wstrzymuje przelew pieniędzy na wypłaty dla palestyńskich urzędników na Zachodnim Brzegu. 460 milionów szekli to pieniądze pochodzące z podatków, jakie w imieniu Palestyńczyków zbierają izraelskie władze. Według ministerstwa finansów w Jerozolimie, zablokowana suma ma trafić na pokrycie palestyńskich długów wobec izraelskiej elektrowni.
Izrael często wstrzymuje przelewy pieniędzy pochodzących z podatków. Palestyński budżet w znacznym stopniu zależy od środków zebranych z podatków. W przeszłości zdarzało się już, że urzędnicy na Zachodnim Brzegu przez kilka miesięcy nie dostawali wypłat.
IAR/aj