IAR
Szymon Gebert
08.12.2012
Egipt przed referendum: Bractwo nie chce opóźnień
Rządzące Egiptem Bractwo Muzułmańskie sprzeciwia się przesunięciu terminu referendum konstytucyjnego, które odbyć ma się 15 grudnia.
Tysiące Egipcjan uczestniczących w piątkowej demonstracji przeciwko władzy prezydenta Mohameda MursiegoPAP/EPA/KHALED ELFIQI
Projekt konstytucji został przygotowany w pośpiechu w opanowanym przez Bractwo Muzułmańskie parlamencie i konstytuancie. Nie odbyły się niezbędne konsultacje, a sama ustawa nie zawiera – według jej krytyków – należytych przepisów m.in. o ochronie praw obywatelskich, wolności religijnej i praw kobiet. Prezydent Mohamed Mursi ponadto uchwalił 22 listopada dekret, który nadaje mu niemal całkowitą władzę, włącznie z możliwością zawieszania wyroków sądowych.
To przeciwko tym dwóm aktom prawnym trwają w Egipcie protesty od dwóch tygodni. Demonstracje przeciwników prezydenta przeradzały się kilkukrotnie w starcia z jego zwolennikami z Bractwa Muzułmańskiego. Tylko w minionym tygodniu zginęło 7 osób, a rannych zostało ponad 700. Na placu przed Pałacem Prezydenckim w Kairze stanęły czołgi a wojsko nie pozwala na jakiekolwiek demonstracje.
Wielotysięczne manifestacje i starcia wokół pałacu prezydenckiego w Kairze skłoniły w piątek wiceprezydenta kraju do zasygnalizowania możliwości odłożenia plebiscytu na późniejszy termin.
Islamiści wezwali jednak do przeprowadzenia plebiscytu według wcześniej zaakceptowanego kalendarza. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej z udziałem liderów Bractwa Muzułmańskiego, podkreślili, że referendum musi zostać przeprowadzone bez żadnego opóźnienia i poprawek w tekście konstytucji. ![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)