Dowództwo Sił Powietrznych tłumaczy to wymianą serwera. O sprawie pisze "Nasz Dziennik".
Z informacji, do jakich dotarła gazeta, wynika, że system kontroli dostępu w bazie, gdzie funkcjonował 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, nie działał ani 9., ani 10. kwietnia 2010 roku. System akceptował uprawnienia dostępu nadane elektronicznym przepustkom, ale nie rejestrował zdarzeń. Oznacza to, że nie zostały zapisane dane dotyczące tego, kiedy i za pomocą czyjej przepustki uzyskano dostęp do stref chronionych.
W ocenie pilotów, z którymi rozmawiał "Nasz Dziennik", nieaktywny system stwarzał duże ryzyko wejścia na teren jednostki osoby nieuprawnionej, posługującej się na przykład cudzą przepustką.
Więcej w "Naszym Dzienniku".