Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 28.12.2012

Mirosław G. odrzuca oskarżenia. Wyrok 4 stycznia

Oskarżony o korupcję i mobbing wobec podwładnych były ordynator kardiochirurgii szpitala MSWiA twierdzi, że jest niewinny.
Mirosław G.Mirosław G.PAP/Rafał Guz

W piątek w Sądzie Okręgowym w Warszawie obrońcy Mirosława G. wnieśli o jego uniewinnienie. Sam były ordynator kardiochirurgii szpitala MSWiA w ostatnim słowie odrzucił oskarżenia, twierdząc, że jest niewinny. Domaga się również przeprosin od prokuratury. - Za te wszystkie oskarżenia, oszczerstwa, zarzut zabójstwa i za to, że jestem dewiantem seksualnym - wyliczał. 4 stycznia zapadnie wyrok.
W czwartek prokuratura zażądała dla lekarza dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć, 200 tysięcy złotych grzywny oraz przepadku kwot z łapówek i obciążenia kosztami trwającego od czterech lat procesu. Prokurator stwierdził, że są dowody na jego winę. - Nawet najbardziej przychylne oskarżonemu środowiska nie próbują polemizować z utrwalonymi na dowodowych kasetach obrazami wręczanych oskarżonemu kopert. Wszyscy widzieliśmy, że oskarżony sprawdzał ich zawartość, a następnie chował do wewnętrznej kieszeni marynarki, spodni i fartucha - powiedział prokurator Przemysław Nowak.
Na zarzuty odpowiedzieli w piątek obrońcy Mirosława G. Adam Jachowicz przekonywał sąd, że zarzuty korupcyjne są bezpodstawne, a zeznania świadków prokuratury - niewiarygodne. Zasugerował, że mogą być oni rozżaleni po utracie zmarłych bliskich, lub ulegli nagonce organizowanej na doktora G. przez CBA i prokuraturę pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry.
Do spektakularnego zatrzymania Mirosława G doszło w lutym 2007 roku. Doktor został w kajdankach wyprowadzony ze szpitala przez funkcjonariuszy CBA, co pokazano w wielu stacjach telewizyjnych. Były szef CBA Mariusz Kamiński mówił, że doktor Mirosław G. jest bezwzględnym, cynicznym łapówkarzem. A ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dodawał: "Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
Początkowo prokuratura rzeczywiście postawiła Mirosławowi G,. zarzut zabójstwa pacjenta, ale sąd uznał, że to mało prawdopodobne i w konsekwencji śledczy się z niego wycofali. Teraz na Mirosławie G. ciąży zarzut mobbingu wobec podwładnych i ponad 40 zarzutów korupcyjnych. Kwota łapówek miała sięgać w sumie około 50 tysięcy złotych.
Oskarżony w toku całego procesu nie przyznał się do zarzuconych czynów. W śledztwie zapewniał, że nigdy nie uzależniał operacji od łapówki. Przyznał, że pacjenci sporadycznie zostawiali mu koperty z pieniędzmi, które on "oddawał na potrzeby szpitala".

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, kk