Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Maria Kąkol 11.01.2013

Podróż samolotem zabiła… pytona

Samolot leciał z Australii do Papui Nowej Gwinei. Jeden z pasażerów dostrzegł przez okno podróżnika raczej niezwyczajnego – trzymetrowego węża z rodziny pytonów.
http:en.wikipedia.orgwikiImage:Blackheaded_python.jpghttp://en.wikipedia.org/wiki/Image:Blackheaded_python.jpgnieznany

Nie tylko pasażer na gapę, lecz także miejsce, w jakim podróżował, bynajmniej nie należy do typowych. Pyton uczepił się… skrzydła samolotu.

Zauważono go tuż po wylocie z lotniska w australijskim mieście Cairns - relacjonował w rozmowie z agencją Fairfax Media jeden z pasażerów, Robert Weber. - 10 minut po starcie jedna z pasażerek zauważyła głowę wychodzącą z silnika. Później stwierdziła, że to wąż. I rzeczywiście. Przyszła część załogi i wraz z pasażerami wpatrywali się w okno. Gad próbował owinąć się i znaleźć schronienie pod skrzydłem. Wszyscy się dziwili jakim cudem on się tam utrzymuje - powiedział.

Pasażerowie filmowali go i robili mu zdjęcia, podczas, gdy ten, trzymając się kurczowo skrzydła samolotu, rozpaczliwie walczył z pędem powietrza. Po 90-minutowej podróży, kiedy samolot wylądował na lotnisku w stolicy Nowej Gwinei, Port Moresby, pyton padł.

PAP, mk