Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 11.01.2013

PiS złoży wniosek dyscyplinarny w sprawie Tulei

Zdaniem posła PiS, byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego sędzia Igor Tuleya złamał kodeks etyki postępowania sędziów.
Sędzia Igor TuleyaSędzia Igor TuleyaPAP/Jakub Kamiński

W opinii byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego sędzia przekroczył granicę porównując działania CBA i prokuratorów w sprawie kardiochirurga doktora Mirosława G. do przestępstw stalinowskich śledczych.
Kamiński powiedział, że Tuleya, wbrew temu, co zapowiadał, nie złożył do prokuratury doniesienia o popełnieniu przestępstwa przez agentów Biura. Nie miał bowiem do tego żadnych podstaw. Sędzia skierował do prokuratury jedynie informację o nieprawidłowościach w działaniach CBA i prokuratury.
Polityk PiS dodał, że wypowiedź Tulei zapoczątkowała nagonkę na funkcjonariuszy CBA. Kamiński oświadczył, że Centralne Biuro Antykorupcyjne nie naruszyło praw podejrzanych w sprawie doktora G. Mówiąc o nocnych przesłuchaniach były szef CBA wyjaśnił, że podejrzani byli zatrzymywani w różnych godzinach i czasem trzeba było ich przesłuchać wieczorem, aby prokurator zdążył w ciągu 48 godzin przygotować wniosek dla sądu. Dodał, że w procesie doktora nie stwierdzono, aby przesłuchiwane w nocy osoby składały nieprawdziwe zeznania. Kamiński podkreślił, że nie ma podstaw, aby sądzić, że funkcjonariusze CBA naruszyli godność przesłuchiwanych osób.
Były szef CBA zaprzeczył, aby po zatrzymaniu doktora G. krzyczał do niego, że już nigdy nie wypisze nawet recepty na witaminę C. Tak twierdził zatrzymany kardiochirurg. Kamiński oświadczył, że w sprawie G. nie działał żaden agent "pod przykryciem". Dodał, że choć od zatrzymania kardiochirurga minęło sześć lat, to nikt nie złożył skargi na postępowanie funkcjonariuszy CBA.
Co powiedział Tuleya?
W uzasadnieniu wyroku w sprawie doktora Mirosława G. sędzia Igor Tuleya powiedział, że ma wrażenie, że przesłuchania prowadzone w związku ze sprawą kardiochirurga przez CBA można porównać do okresu stalinowskiego. - Odbywały się one w godzinach nocnych, były wielogodzinne i to musi budzić skojarzenia z konwejerami, czyli wielogodzinnymi przesłuchaniami, jakie były na porządku dziennym w latach 40. czy 50. - powiedział.
Tydzień temu sąd skazał dr. Mirosława G., byłego ordynatora kardiochirurgii stołecznego szpitala MSWiA, na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za korupcję - przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu wobec podwładnych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk