Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 31.01.2013

Przełom? Ekspert od śladów krwi w domu Olewnika

Z udziałem niemieckiego eksperta od śladów krwi Bernda Brinkmanna rozpoczęły się oględziny w domu uprowadzonego i zamordowanego Krzysztofa Olewnika.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnepolicja.pl

Bernd Brinkmann, szef Instytutu Genetyki Sądowej w Muenster, przygotowywał na prośbę gdańskiej prokuratury ekspertyzę śladów krwi zabezpieczonych w domu Olewnika tuż po porwaniu a także później. Opinia Brinkmanna, do którego śledczy zwrócili się w 2011 r., może pomóc w zweryfikowaniu przebiegu zdarzeń, jakie miały miejsce w domu Olewnika w Drobinie pod Płockiem w noc jego uprowadzenia, czyli z 26 na 27 października 2001 r.

W grudniu 2012 r., po tym jak ekspertyza Brinkmanna dotarła do gdańskiej prokuratury apelacyjnej, a następnie została przetłumaczona na język polski, śledczy przyznali, że poproszą eksperta o uzupełnienie opracowania. Jak informowała wówczas Barbara Sworobowicz, rzeczniczka prasowa gdańskiej prokuratury apelacyjnej, uzupełnienie opinii będzie konieczne, ponieważ dostarczona ekspertyza "nie w pełni odpowiedziała na pytania śledczych". Sworobowicz odmówiła wtedy informacji na temat treści opinii i wniosków, jakie mogą z niej wynikać.

Przedmiotem ekspertyzy Brinkmanna były ślady krwi znalezione na ścianach oraz meblach, a także na innych przedmiotach w domu Olewnika tuż po jego porwaniu oraz później, na różnych etapach postępowania prowadzonego przez śledczych gdańskiej prokuratury apelacyjnej. Brinkmann opracowywał opinię m.in. na podstawie otrzymanych z prokuratury filmów i zdjęć przedstawiających krwawe ślady. Otrzymał też wyciągi z zeznań oskarżonych w sprawie, a także opinie polskich ekspertów, którzy wcześniej badali ślady krwi znalezione w domu Olewnika.

Sprawa Olewnika. Śledczy: oficer CBŚ niewinny >>>

Opinia przygotowywana przez Brinkmanna ma m.in. pomóc w ustaleniu, w jakich okolicznościach zabezpieczona krew znalazła się w danym miejscu, np. na ścianie. Może się to okazać pomocne zwłaszcza w kontekście ujawnionych przez prokuraturę pod koniec 2011 r. nowych dowodów, które - jak informowali wówczas śledczy - "każą podać w wątpliwość dotychczas ustaloną wersję przebiegu zdarzeń, zarówno w czasie zaginięcia K. Olewnika 26-27 października 2001 r., jak i w późniejszym okresie".

W listopadzie 2011 r. śledczy, badający różne wątki uprowadzenia i zabójstwa Olewnika, poinformowali, że dysponują kilkoma poszlakami - w tym wykonanym przez krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych badaniem nagrania rozmowy rodziny z porywaczami - które mogą potwierdzać wersję mówiącą o samouprowadzeniu, czyli hipotezę, że Olewnik sfingował swoje porwanie. Wersję samouprowadzenia rodzina Olewników stanowczo wyklucza.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
PAP/aj

tagi: