Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 05.02.2013

"Solidarność" nie odpowie za usunięcie napisu "im. Lenina"

Prokuratura umorzyła sprawę usunięcia napisu znad bramy gdańskiej stoczni. Prokuratorzy nie dopatrzyli się w działaniach związkowców czynu zabronionego.
Czy Stocznia z Gdańska wykorzysta ostatnią szansę?Czy Stocznia z Gdańska wykorzysta ostatnią szansę?Nikater/Wikimedia Commons/CC

Zawiadomienie o zniszczeniu bramy złożył samorząd.
Szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa Cezary Szostak wyjaśnił, że w śledztwie ustalono, iż decyzja o demontażu napisu "im. Lenina" oraz metalowego symbolu Orderu Sztandaru Pracy - zapadła 28 sierpnia 2012 roku podczas obrad Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Prokurator zaznaczył, że związkowcy postanowili, iż po zdjęciu wspomnianych elementów bramy oddadzą je miastu, które jest właścicielem historycznej bramy stoczni. - Zamiarem związkowców nie było więc zniszczenie elementów bramy, ale ich demontaż - powiedział i dodał, że odpiłowane napis i order wróciły do właściciela.
Jednocześnie Szostak poinformował, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby miasto wystąpiło do związkowców o zapłatę 8,9 tys. zł. Tyle miało kosztować ponowne umieszczenie na bramie zdjętych elementów.
Napis "im. Lenina" i symbol Orderu Sztandaru Pracy zostały odcięte 28 sierpnia 2012 roku przez działaczy KK NSZZ "S" w proteście przeciwko działaniom miasta Gdańska, które odtworzyło nad stoczniową bramą napis "Stocznia Gdańska im. Lenina", chcąc w ten sposób uczynić z bramy swoiste świadectwo historii. W demontażu związkowcom towarzyszyli posłowie PiS Andrzej Jaworski oraz Janusz Śniadek.
Po akcji "S" miasto zawiadomiło policję o uszkodzeniu należącego do niego mienia. Sprawą zajęła się też prokuratura Gdańsk-Oliwa. Kilka dni po demontażu zdarzeniach policja zwróciła się do związkowców o oddanie odpiłowanych elementów, a ci wydali je funkcjonariuszom bez problemów.
Miasto Gdańsk postanowiło przywrócić stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 roku i w połowie maja 2012 roku, w miejscu dotychczasowego napisu "Stocznia Gdańska S.A.", pojawiła się nazwa "Stocznia Gdańska im. Lenina", na bramę wrócił też metalowy Order Sztandaru Pracy, a także napisy "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę" oraz postulaty strajkowe. Odtworzenie bramy kosztowało prawie 68 tys. zł.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk