Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 20.03.2013

Łódzkie: jest wniosek o areszt dla właściela ubojni

Prokuratura w Rawie Mazowieckiej złożyła do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie - na trzy miesiące - właściciela ubojni w Białej Rawskiej Piotra M.
Łódzkie: jest wniosek o areszt dla właściela ubojnilodzka.policja.gov.pl
Posłuchaj
  • Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania o właścicielu ubojni (IAR)
Czytaj także

- Ze względu na grożącą podejrzanemu surową karę i zachodzącą obawę matactwa z jego strony, Prokuratura Rejonowa w Rawie Mazowieckiej skierowała do miejscowego sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Wcześniej 43-latkowi postawiono zarzuty naruszenia przepisów karnych ustawy o ochronie zdrowia zwierząt i zwalczania chorób zakaźnych zwierząt oraz oszustwa i usiłowania oszustwa. Grozi mu osiem lat więzienia. Również w środę mężczyzna został przesłuchany w prokuraturze. Nie wiadomo, czy przyznał się do zarzucanych mu przestępstw.
W miniony weekend w okolicach Białej Rawskiej policja skontrolowała transport bydła, które miało trafić do lokalnej ubojni. Zgodnie z dokumentami przewożonych powinno być 25 sztuk bydła. Jak się okazało, były 24 sztuki, z czego aż dziewięć zwierząt było martwych. Pozostałe zwierzęta, które przeżyły transport, były w bardzo złym stanie. Przeprowadzone sekcje padłych zwierząt wykazały, że krowy były chore, m.in. u czterech zwierząt lekarz weterynarii stwierdził zapalenie płuc, a u jednej krwotoczne zapalenie jelit.
W poniedziałek policja zabezpieczyła samochód-chłodnię z 18 tonami mięsa, które prawdopodobnie zostało wywiezione z ubojni. Mięso było w różnym stadium przetworzenia, ale po badaniach i identyfikacji mięsa przez inspekcję weterynaryjną stwierdzono, że było to mięso wołowe. Obecnie trwają oględziny samochodu-chłodni i badania 18 ton mięsa, które mają wykazać, czy pochodzi ono od krów zdrowych, padłych, czy też uśmierconych w humanitarny sposób w ubojni.
- Mięso nie nadawało się do wprowadzenia do obrotu, a sposób jego ułożenia czy zapakowania mógł wskazywać, że przeznaczone było do dalszej sprzedaży jako towar pełnowartościowy. Nie miało natomiast żadnych oznaczeń weterynaryjnych ani dokumentacji - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk