Wrocław: nie podnieśli szlabanu? Reanimacja na parkingu szpitala

Mężczyznę, skarżącego się na ostry ból w klatce piersiowej, do szpitala przywiozła rodzina. Kierowca pojazdu - jak twierdzi - nie mógł jednak wjechać na teren szpitala, ponieważ strażnik nie podniósł szlabanu. Trzeba było więc szukać miejsca do zaparkowania. W końcu znalazło się ono w jednej z zatoczek.
Następnie rodzina próbowała doprowadzić mężczyznę na oddział szpitalny, lecz ten na parkingu, kilka metrów od wejścia do placówki, doznał ciężkiego zawału serca. Lekarze wybiegli z budynku i ratowali chorego pod gołym niebem.
Teren przed szpitalem należy do Uniwersytetu Medycznego, a nie Akademickiego Szpitala Klinicznego. Uczelnia przekazała go w dzierżawę prywatnej firmie, która od 15 marca zarządza parkingiem i pobiera opłaty. To ona postawiła szlaban na drodze dojazdowej do SOR-u.
Według zarządzających parkingiem pracownik ochrony podniósł szlaban, kiedy zobaczył słaniającego się na nogach mężczyznę. Jako dowód zarządzający chcą przedstawić nagranie z monitoringu.
Szpital chce jednak wyjaśnień, bo jak mówi Radiu Wrocław rzeczniczka placówki, już wcześniej zdarzały się problemy z dotarciem do SOR-u.
Pacjent trafił na oddział intensywnej terapii. Jego stan jest ciężki.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk