Pokrzywdzona zwróciła się do sądu z zażaleniem na umorzenie tej sprawy przez prokuraturę.
Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Sochaczewie, który uznał zażalenie kobiety za niezasadne. Komornik działał zgodnie z prawem - mówi IAR prezes Sądu Rejonowego w Sochaczewie Jacek Woźnica.
Jego zdaniem, komornikowi nie można przypisać winy z jakiegokolwiek konkretnego przepisu. Sąd podkreślił, że gdy dane dłużnika nie nasuwają wątpliwości, komornik nie musi ich weryfikować, a tak, zdaniem sądu, było w tym wypadku.
Po tym jak cała sprawa została nagłośniona przez media, w styczniu 2013 roku rada komornicza oddała Danucie Bieńkowskiej zajęte 28 tysiące złotych wraz z odsetkami. Rada przeprosiła też kobietę za zaistniałą sytuacją.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>