Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 20.05.2013

Śledztwo ws. telefonu Kaczyńskiego zawieszone. "Strona rosyjska nie odpowiada"

Wniosek o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego po katastrofie w Smoleńsku prokuratura wysłała do Rosji w listopadzie 2012 roku. Do tej pory nie uzyskano odpowiedzi.
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWłodzmierz Pac, Polskie Radio
Posłuchaj
  • Śledztwo ws. rozmów z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku - zawieszone - poinformowała rzeczniczka prok. okręgoqwej w Warszawie Katarzyna Calów-Jaszewska (źr. IAR)
Czytaj także

- Śledztwo zostało zawieszone z uwagi na oczekiwanie na pomoc prawną. Mimo wielokrotnych monitów, strona rosyjska nie odpowiada - powiedziała prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W listopadzie zeszłego roku prokuratura wysłała do Rosji wniosek o pomoc prawną, w którym zawarto kilka pytań - m.in. zwrócono się o wydruk rosyjskiego operatora telefonii komórkowej z wykazem połączeń zrealizowanych przez numer telefonu należący do Lecha Kaczyńskiego od 10 do 12 kwietnia 2010 roku.
- Ponieważ termin udzielenia odpowiedzi przez stronę rosyjską nie jest znany, wobec tego jest to długotrwała przeszkoda, która uzasadnia zawieszenie postępowania - zaznaczyła prokurator i dodała, że śledztwo będzie podjęte, gdy przyjdzie odpowiedź z Rosji.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Postępowanie dotyczące połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego prokuratura podjęła w połowie maja 2012 roku. Ustalono, że 10 kwietnia 2010 roku, po katastrofie, miały miejsca dwa połączenia wychodzące z telefonu prezydenta: pierwsze o godz. 12.46, a drugie o godz. 16.24 czasu polskiego; a w dniu 11 kwietnia 2010 roku jedno połączenie wychodzące o godz. 12.18 czasu polskiego. Prokuratura wojskowa jeszcze w listopadzie 2011 roku wyłączyła ten wątek z postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Prokuratura rok temu otrzymała oficjalny wniosek Kancelarii Prezydenta RP o ściganie osoby łączącej się z pocztą głosową telefonu prezydenta. Ponieważ aparat był własnością kancelarii, to ona składała wniosek co do przestępstwa kradzieży impulsów. W połowie czerwca 2012 roku wniosek o ściganie w sprawie "bezprawnego uzyskania dostępu do informacji" z poczty głosowej telefonu złożył także Jarosław Kaczyński.
Sprawa dotyczy "włączenia się w dniu 10 i 11 kwietnia 2010 roku na terytorium Federacji Rosyjskiej przez nieustaloną osobę do telefonu komórkowego Nokia 6310i obsługującego numer abonencki (...) i uruchomienia impulsów na cudzy rachunek na szkodę Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej". Wyjaśniane jest też, czy doszło do popełnienia przestępstwa uzyskania przez kogoś dostępu do informacji w telefonie lub na karcie SIM dla niego nieprzeznaczonej poprzez przełamanie albo ominięcie elektroniczne zabezpieczeń. Za taki czyn grozi do dwóch lat więzienia.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Pasażerowie, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej, zmierzali na uroczystości w Lesie Katyńskim.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk