Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 31.05.2013

Transport pacjenta trwał 1,5 godziny. Do pokonania było 300 metrów

Wicedyrektor nyskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej Marek Szymkowicz tłumaczy, że tego wymagały procedury.
Transport pacjenta trwał 1,5 godziny. Do pokonania było 300 metrówReytan/Wikimedia Commons/CC

Transport pacjenta z zawałem serca z nyskiego szpitala do kliniki oddalonej o 300 metrów trwał półtorej godziny. Po mężczyznę musiała przyjechać karetka z Opola.
Wicedyrektor nyskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej Marek Szymkowicz wyjaśnił, że trzeba było sprowadzić karetkę z Opola, ponieważ placówka ma podpisaną umowę z opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego. Wicedyrektor ZOZ przyznał, że to nie pierwsza sytuacja tego typu.
Jednocześnie Szymkowicz podkreślił, że wprowadzenie obowiązku dyżurowania karetki pod każdym szpitalem w Polsce jest niemożliwe. Jak argumentował, sama gotowość ekip i sprzętu kosztowałaby "grubo ponad miliard złotych".
- Urzędnicy widzą problem i liczą na zmiany w prawie - powiedział Radiu Opole dyrektor biura wojewody opolskiego, Szymon Ogłaza. Dodał, że w wyjątkowych wypadkach dyspozytor pogotowia nie wysyła karetki z Opola, lecz zezwala na przetransportowanie chorego karetką tzw. systemową, czyli pogotowia ratunkowego. Jest to jednak działanie ryzykowne, bo nieprzewidziane przepisami.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk