Protestujący w Turcji uzbierali 55 tys. dolarów i kupili...

W ogłoszeniu protestujący na placu Taksim w Stambule domagają się zwolnienia szefów policji, którzy nadzorowali akcję brutalnej pacyfikacji protestu, zwolnienia aresztowanych podczas zamieszek, a także dialogu z władzą oraz wolności mediów. Oczywiście pojawiła się też sprawa zablokowania wycinki drzew na placu Taksim - od okupacji parku zaczęły się antyrządowe protesty.
Ubiegłej nocy turecka policja ponownie użyła gazu i armatek wodnych wobec setek protestujących w Stambule, a także stolicy kraju Ankarze. Mimo to na placu Taksim wciąż gromadzą się tłumy ludzi. Do protestujących dołączyli związkowcy, którzy od wtorku prowadzą strajk generalny.
Zamieszki trwają od 28 maja. Demonstranci żądają ustąpienia premiera Recepa Tayyipa Erdogana. Zarzucają mu autorytaryzm i dążenie do przekształcenia Turcji w kraj islamski. Szef rządu nie zamierza jednak ustąpić. Jest w czterodniowej podróży zagranicznej, a spotkania z prasą wykorzystuje do tego, by krytykować demonstrujących i zarzucać im współpracę z zagranicą.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, kk