Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 06.06.2013

Premier Turcji ignoruje protesty. Plac Taksim będzie przebudowany

Turecki premier Recep Tayyip Erdogan poinformował, że mimo trwających od tygodnia demonstracji, przebudowa placu Taksim zostanie zrealizowana.
Antyrządowe zamieszki w Turcji trwają od piątku, 31 maja.Antyrządowe zamieszki w Turcji trwają od piątku, 31 maja.PAP/EPA/SEDAT SUNA

Premier Recep Tayyip Erdogan znów pokazuje, że antyrządowe demonstracje w Turcji nie robią na nim wrażenia. Podczas czwartkowej wizyty w Tunezji poinformował na konferencji prasowej, że społeczny protest nie powstrzyma przebudowy placu Taksim w Stambule.

To właśnie decyzja o likwidacji parku Gezi, zlokalizowanego w pobliżu placu, i zabudowaniu jego terenu, była bezpośrednią przyczyną wybuchu protestów w Turcji.

- Projekt zakłada poszanowanie dla historii, kultury i środowiska naturalnego. To, co robimy, to ochrona praw większości i zachowanie piękna Stambułu - oświadczył Erdogan, który w czwartek wieczorem wróci do kraju.

Powiedział, że w antyrządowych manifestacjach w Turcji, które trwają od piątku, brali udział członkowie organizacji terrorystycznych. - Wśród protestujących są ekstremiści, niektórzy z nich zaangażowani są w terroryzm. Zwolennicy organizacji terrorystycznej byli obecni na placu Taksim - mówił. Przywołał w tym kontekście zamach na ambasadę USA w Ankarze w lutym br., do którego przyznało się ultralewicowe ugrupowanie.
- Jeśli organizowane jest spotkanie, gdzie dochodzi do podpaleń i zniszczeń, nie pozwolimy na to. Jesteśmy przeciwni dominacji większości nad mniejszością - powiedział Erdogan po spotkaniu z tunezyjskim premierem.
Premier Turcji poinformował, że w związku z ostatnimi zajściami w jego kraju zatrzymano siedmiu obcokrajowców; nie podał jednak ich narodowości. Wykluczył też, że chodzi o dyplomatów. Sześciu z nich składało wyjaśnienia w prokuraturze, a jeden został aresztowany.
Według różnych źródeł w ciągu tygodnia demonstracji rannych zostało od 2800 do 4000 osób. Liczb tych nie potwierdzają źródła oficjalne, twierdząc, że rannych zostało "ponad 330 osób, głównie policjantów".

W zamieszkach są także już trzy ofiary śmiertelne - dwóch manifestantów i policjant.

Oficjalną przyczyną rozruchów w Turcji była decyzja o zabudowaniu placu Taksim, jednak po bardzo agresywnej reakcji tureckiej policji na pierwsze pokojowe manifestacje w parku Gezi, protestujący zaczęli manifestować przede wszystkim niechęć do premiera Erdogana. Zarzucają mu islamizację kraju i autorytaryzm. Żądają jego dymisji.

IAR, PAP, bk

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>