Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 03.07.2013

Polacy byli inwigilowani? Szef MSW: nie ma dowodów

Jak dotąd nie ma żadnych faktów, które mogłyby potwierdzać, że polscy obywatele byli przedmiotem działań amerykańskich służb wywiadowczych - poinformował szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, nadzorujący służby specjalne.
Bartłomiej SienkiewiczBartłomiej SienkiewiczPAP/Radek Pietruszka

Minister zaznaczył, że sprawą podsłuchów zajmuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - To ona prowadzi tego rodzaju rozpoznanie i to ona decyduje o tym, czy mamy do czynienia z faktem zagrożenia interesów państwa, czy nie - powiedział Sienkiewicz w Polsat News. - Do tej pory nie ma żadnych faktów w sferze publicznej, które mogłyby potwierdzać, że polscy obywatele byli przedmiotem działań służb amerykańskich, natomiast cała sprawa jest na tyle niepokojąca, że Polska zarówno jako członek Unii Europejskiej, a być może jako samodzielne państwo, zwróci się do strony amerykańskiej z prośbą o wyjaśnienia, ponieważ ta kwestia wywołała dość istotne kontrowersje między Europą a Stanami Zjednoczonymi - powiedział Sienkiewicz.

Minister podkreślił, że żadne państwo nie może sobie pozwolić na to, że nawet bliski sojusznik rozwija wobec niego "pewnego rodzaju ofensywę w zakresie śledzenia". - Jeśli ktoś jest monitorowany w sieci, to możliwości przekonania się o tym, że był monitorowany, dla monitorowanego są dość ograniczone, więc mamy nadzieję, że dostaniemy w tej sprawie bardziej precyzyjną wiedzę od państwa, które jest też sojusznikiem i Polski, i Europy - dodał szef MSW. Zaznaczył, że w takich przypadkach są ustalone reguły reakcji i formy wyrażenia niezadowolenia, takie jak m.in. noty protestacyjne. - Minister Sikorski dysponuje wszelkimi możliwościami w tym zakresie i zapewne to będzie kwestia w dużej mierze jego decyzji - powiedział Sienkiewicz.

Mówiąc o byłym pracowniku amerykańskich służb wywiadowczych Edwardzie Snowdenie, szef MSW powiedział: "Mamy do czynienia ze zjawiskiem bardzo często ostatnio spotykanym w świecie, czyli ludźmi, którzy są podejrzewani o przestępstwa bądź są przestępcami, a równocześnie mają omalże status celebrycki. Snowden jest z jednej strony poszukiwany przez Stany Zjednoczone jako przestępca i zdrajca, a z drugiej strony stał się globalnym celebrytą".

Edward Snowden, oskarżony przez władze USA o ujawnienie tajnych informacji dotyczących inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez służby specjalne USA, od 23 czerwca przebywa w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, dokąd przyleciał z Hongkongu. Jego paszport został unieważniony przez władze USA, które naciskają na poszczególne państwa, by nie pozwoliły Snowdenowi na dalszą podróż.

PAP/aj