Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 03.07.2013

Egipt: upłynął termin ultimatum. Armia usunie Mursiego siłą?

O 15.30 upłynął termin ultimatum postawionego przez armię prezydentowi Egiptu. Wojskowi weszli do siedziby państwowej telewizji.
Demonstrant protestujący przeciwko rządom Mohammeda MursiegoDemonstrant protestujący przeciwko rządom Mohammeda Mursiego PAP/EPA/ANDRE PAIN

Tuż przed tym terminem egipski szef sił zbrojnych spotkał się z przywódcą opozycji Mohamedem El Baradeim oraz przywódcami muzułmańskich sunnitów i chrześcijan koptyjskich.
Egipska armia chce usunięcia prezydenta z urzędu - twierdzi serwis Al-Ahram. Doniesieniom o istnieniu planu rozwiązania konfliktu między opozycją, a rządzącymi islamistami zaprzecza armia. Według egipskiego portalu, plan zakłada ustanowienie trzyosobowej rady prezydenckiej z szefem sądu najwyższego na czele. Według Al-Ahram, armia po upływie 48-godzinnego ultimatum wystosowanego do władz cywilnych w sprawie uspokojenia sytuacji w kraju, zamierza doprowadzić do usunięcia Mursiego.
Brane są pod uwagę dwa rozwiązania - albo Mursi sam zrezygnuje, albo armia ogłosi odsunięcie go od władzy. Władze przejściowe, które nastaną po Mursim mają mieć neutralny charakter, ale na czele rządu ma stanąć wojskowy. Rząd tymczasowy ma funkcjonować do roku, w tym czasie ma zostać wprowadzona nowa konstytucja, która otworzy drogę do wyborów prezydenckich.
Zwolennicy Mohammeda Mursiego zwierają szeregi. Przywódcy Bractwa Muzułmańskiego, czyli partii związanej z prezydentem oświadczyli, że armia szykuje przewrót wojskowy. Zaznaczyli, że jeśli dojdzie do zamachu stanu, członkowie Bractwa staną pomiędzy prezydentem i czołgami. W podobnym tonie wypowiedziało się ministerstwo spraw wewnętrznych, które oświadczyło, że "pewnie odpowie na akty przemocy".

Według informacji agencji AP egipska armia wysłała w środę pojazdy opancerzone przed siedzibę telewizji państwowej w centrum Kairu.

Jak relacjonuje z Kairu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, na kilka godzin przed upływem ultimatum wojskowi przejęli kontrolę nad budynkiem Maspero, gdzie mieści się państwowa telewizja. Wszyscy pracownicy, którzy nie są niezbędni przy programie na żywo, zostali poproszeni o opuszczenie budynku, a oficerowie są w newsroomie i na bieżąco kontrolują emisję.
Na placu Tahrir protestują tymczasem tłumy przeciwników prezydenta Mohammeda Mursiego. - On chce zabijać swoich ludzi, chce zrobić tu drugą Syrię. My tak nie chcemy. Jesteśmy Egipcjanami. Jeśli będzie trzeba, przelejemy naszą krew - mówił jeden z protestujących.
Niepotwierdzone informacje mówią, że armia będzie chciał odsunąć prezydenta Mursiego od władzy, wprowadzić rząd przejściowy i rozpisać nowe wybory. Z kolei przedstawiciele Bractwa Muzułmańskiego zapowiadają, że prezydent może nawet umrzeć w obronie demokracji.
Antyrządowe protesty w Egipcie nasiliły się w ubiegłym tygodniu, kiedy to przypadała pierwsza rocznica objęcia przez Mohammeda Mursiego fotela prezydenta. Na ulice egipskich miast wyszło wtedy nawet kilka milionów ludzi. Opozycja oskarża rządzące Bractwo Muzułmańskie o katastrofalną sytuację gospodarczą, zawłaszczanie władzy i islamizację kraju.

IAR, PAP, bk

''