Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 15.07.2013

Ks. Lemański zostaje w parafii. "Złożyłem odwołanie"

Ksiądz Wojciech Lemański, zgodnie z dekretem arcybiskupa, nie jest już proboszczem w Jasienicy. Nie zamierza jednak opuszczać parafii.
Ks. Wojciech Lemański podczas mszy niedzielnej 14 lipcaKs. Wojciech Lemański podczas mszy niedzielnej 14 lipcaPAP/Leszek Szymański
Galeria Posłuchaj
  • ks. Wojciech Lemański proponuje mieszkanie administratorowi (źr. IAR)
  • ks. Wojciech Lemański: nie ma gróźb, to tylko emocje
  • ks. Wojciech Lemański o odwołaniu od dekretu arcybiskupa (źr. IAR)
  • Parafianie o ks. Lemańskim (źr. IAR)
Czytaj także

Ksiądz Lemański w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową tłumaczy, że złożył rekurs czyli odwołanie od dekretu, który - według niego - zawiesza wykonywanie dekretu.

Tymczasem kuria stoi na stanowisku, że wpłynięcie odwołania nie wstrzymuje realizacji zapisów dekretu. Ksiądz Władysław Trojanowski, który jest powołany do asystowania przy wykonaniu polecenia arcybiskupa, podkreśla, że ksiądz Lemański jest w błędzie.

- Najpierw ksiądz musi wypełnić dekret, a potem, może się od niego odwołać, takie jest kościelne prawo - uważa ksiądz Trojanowski.

Wieczorem przed 21.00, do której zgodnie z dekretem, proboszcz Jasienicy musiał opuścić parafię, wierni licznie stawili się przed miejscowym kościołem i rozpoczęli modlitwę w intencji księdza Lemańskiego.

Jeden z mieszkańców Jasienicy powiedział, że w sobotę w parafii był ktoś kto ma zastąpić proboszcza. Sam ksiądz Lemański stanowczo zaprzeczył, że coś takiego miało miejsce.

Parafianie
Parafianie zebrali się pod kościołem w parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy, wieczorem w niedzielę, fot. PAP/Leszek Szymański

 

Ks. Lemański: w parafii jest miejsce również dla administratora

Ksiądz Lemański deklaruje, że jeżeli w Jasienicy jednak pojawi się administrator z kurii warszawsko-praskiej, razem z nim będzie czekał na ewentualne odwołanie poprzedniej decyzji przez arcybiskupa Hosera. Zapowiada też, że jeśli decyzja arcybiskupa zostanie podtrzymana, wówczas odwoła się od niej do Watykanu. Duchowny mówi też o możliwości wprowadzenia do parafii administratora, który miałby współpracować z nim. Ks. Lemański deklaruje gotowość do takiej współpracy.
Ksiądz apeluje też do swoich parafian o spokój. Na koniec niedzielnej mszy w kościele w Jasienicy poprosił, żeby wierni do kościoła przychodzili, tak jak zwykle - na modlitwę, a nie na dyżury w obronie proboszcza. W rozmowie z IAR mówi, że deklaracje ludzi o wzięciu grabi do obrony księdza spowodowane są emocjami. Są dla niego oznaką życzliwości, natomiast nie mają nic wspólnego z groźbami.
Arcybiskup Henryk Hoser odwołał księdza Lemańskiego dekretem z 5 lipca, zarzucając mu "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Kuria zaproponowała księdzu Lemańskiemu zamieszkanie w Domu Księży Emerytów.

IAR/agkm