IAR
Petar Petrovic
03.08.2013
Brytyjska walka z pornografią w sieci i na półkach
Premier David Cameron rzucił myśl kontrolowania pornografii online poprzez założenie wszystkim użytkownikom internetu automatycznej blokady stron zawierających treści pornograficzne.
Posłuchaj
-
Grzegorz Drymer z Londynu o walce z pornografią na Wyspach Brytyjskich/IAR
Czytaj także
Doradca premiera Camerona, współzałożyciel internetowej Wikipedii. Jimmy Wales, skrytykował jego projekt blokady, z góry wbudowanej w wyszukiwarki. Dopiero złożenie odpowiedniej deklaracji miałoby otwierać dostęp do pornografii.
Jimmy Wales powiedział Kanałowi Czwartemu brytyjskiej telewizji komercyjnej, że nie ma oprogramowania, które gwarantowałoby wdrożenie takiej powszechnej blokady. - To śmieszny pomysł. W myśl reguły premiera Camerona, wystarczyłoby zresztą, żeby pedofil, który nałogowo ogląda pornografię dziecięcą, zadeklarował - Tak, bardzo proszę o włączenie mi pornografii - kpił.
Większy sukces wróży walka z pornografią podjęta ostatnio przez brytyjskie supermarkety. Największa sieć w kraju TESCO wymogła w tym tygodniu na wydawcach kilku pism o zawartości seksualnej, aby nie publikowali wyzywających zdjęć na okładkach. A spółdzielcza sieć handlowa CO-OP wprowadziła sprzedaż tych pism w obwolutach bez ilustracji, jedynie z nadrukiem tytułu.
pp/IAR
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>