Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 23.08.2013

Obama: wojna w Syrii zagraża interesom USA

Prezydent USA Barack Obama oświadczył w piątkowym wywiadzie dla CNN, że najnowsze doniesienia w sprawie użycia broni chemicznej w Syrii są bardziej niepokojące niż poprzednie.
Prezydent USA Barack ObamaPrezydent USA Barack Obama PAP/EPA/Dan Cappellazzo

Wezwał reżim Baszara al-Assada, by umożliwił przeprowadzenie pełnego dochodzenia. - Zbieramy obecnie informacje na temat tego konkretnego wydarzenia, ale mogę powiedzieć, że inaczej niż w przypadku pewnych dowodów, które staraliśmy się zebrać wcześniej (...), to, co widzieliśmy jest oczywiście wielką sprawą budzącą głębokie zaniepokojenie - powiedział amerykański prezydent w programie "New Day".
Jak podkreślił, ponieważ inspektorzy ONZ są teraz na miejscu, wystosowano do władz w Damaszku apel o umożliwienie im przeprowadzenia dochodzenia. Obama zastrzegł jednak, że "biorąc pod uwagę doświadczenia z przeszłości, nie oczekuje współpracy" z syryjskimi władzami.

Oczekiwania wobec USA
Wojna domowa w Syrii poważnie zagraża amerykańskim interesom - uważa Barack Obama. W wywiadzie dla telewizji CNN prezydent Stanów Zjednoczonych bronił decyzji swojej administracji o powstrzymaniu się od wojskowej interwencji w tym kraju.

Zaznaczył jednak, że Waszyngton będzie stosował wszelkie możliwe formy nacisku, by doprowadzić do zakończenia walk.

Obama o Afganistanie i Syrii

Amerykański prezydent zaznaczył jednocześnie, że ludzkie i finansowe koszty trwającej wojny w Afganistanie sprawiły, że jest ostrożny jeśli chodzi o szybkie podejmowanie kolejnych zobowiązań. Jak dodał, oczekiwanie, że USA mogą rozwiązać konflikt w Syrii, który nazwał "wyznaniowym i złożonym", są "czasami przesadne".
Sądzę, że Amerykanie również oczekują ode mnie jako prezydenta, bym myślał z perspektywy naszych długoterminowych narodowych interesów - zaznaczył.
- Stany Zjednoczone nadal są jedynym krajem, od którego ludzie oczekują czegoś więcej niż tylko ochrony własnych granic - tłumaczył. - Ale to nie oznacza, że natychmiast mamy się we wszystko angażować. Musimy myśleć strategicznie, co będzie naszym długoterminowym narodowym interesem, nawet jeśli współpracujemy ze wspólnotą międzynarodową, by wywrzeć presję na tych, którzy zabijają niewinnych cywilów".

Obama uchyla się od interwencji

Kilka tygodni temu amerykańskie władze zapowiedziały militarne wsparcie dla syryjskich rebeliantów - po tym, jak pojawiły się informacje o używaniu broni chemicznej przez wojska rządowe. Niektórzy członkowie Kongresu wzywają do zwiększenia zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Syrii. Prezydent odrzuca te apele, wskazując z jednej strony na prawo międzynarodowe, a z drugiej - na koszty takiej interwencji. Barack Obama przypomina, że miliardy amerykańskich dolarów wciąż płyną do Afganistanu.

Według niektórych źródeł w syryjskiej opozycji środowy atak gazowy na przedmieściu Damaszku mógł spowodować śmierć nawet 1300 osób.

PAP/IAR/agkm

''