Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 27.08.2013

Syryjska opozycja: zapewniono nas, że dojdzie do interwencji

Opozycji powiedziano wyraźnie, że do akcji mającej na celu odstraszenie reżimu przed ponownym użyciem broni chemicznej może dojść w ciągu najbliższych kilku dni - dowiedział się agencja Reutera.
Rakieta, którą wypróbowują Rosjanie może przenosić ładunki nuklearne na odległość 8 tysięcy kilometrówRakieta, którą wypróbowują Rosjanie może przenosić ładunki nuklearne na odległość 8 tysięcy kilometrówLockheed Martin/Wikipedia

We wtorek w Stambule doszło do spotkania wyższych rangą przedstawicieli Syryjskiej Koalicji Narodowej zrzeszającej syryjską opozycję oraz państw zachodnich i arabskich. Podczas rozmów - jak podaje agencja Reutera - syryjska opozycja miała otrzymać zapewnienie, że "Zachód w najbliższych dniach uderzy w Syrii".
Przedstawicielom opozycji syryjskiej przekazano również, iż powinni nadal przygotowywać się do międzynarodowej konferencji pokojowej zwanej Genewą 2. Ma ona dotyczyć politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii.
Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej>>>
USA w gotowości
Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara el-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób.
Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju. Według amerykańskiego rządu, to syryjski reżim jest odpowiedzialny za zeszłotygodniowy atak chemiczny na peryferiach Damaszku. Prezydent Barack Obama powiedział, że należy wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy używają tak "nikczemnej" broni .
Minister obrony USA Chuck Hagel powiedział, że armia USA jest gotowa do natychmiastowej reakcji, jeśli prezydent Obama nakaże działania przeciwko Syrii w reakcji na użycie broni chemicznej. - Jesteśmy przygotowani. Zgromadziliśmy środki tak, byśmy byli zdolni do wypełnienia i zastosowania wszelkiego wariantu, jakiego zażyczy prezydent - podkreślił.

"Washington Post" podał, powołując się na anonimowe źródło w amerykańskim rządzie, że ewentualna operacja miałaby trwać dwa dni . Chodzi o to, by wyciągnąć konsekwencje wobec reżimu w Damaszku, ale bez wciągania Waszyngtonu w długotrwały konflikt. Według przedstawiciela Waszyngtonu, do ataku miałyby zostać użyte rakiety, wystrzelone z amerykańskich niszczycieli. Mówi się też o zastosowaniu bombowców dalekiego zasięgu.
Wcześniej prezydent Syrii Baszar el-Assad ostrzegł Stany Zjednoczone, że wszelkie ewentualne działania wojskowe przeciwko władzom w Damaszku są skazane na niepowodzenie
. Nazwał też bzdurami zachodnie oskarżenia o użycie broni chemicznej przez siły rządowe.
Władze Syrii zgodziły się w niedzielę dopuścić inspektorów ONZ na miejsce domniemanego ataku chemicznego z 21 sierpnia. Ekipa inspektorów dotarła w poniedziałek wczesnym popołudniem na kontrolowane przez rebeliantów przedmieście Mudamija, gdzie miało dojść do ataku. Po drodze jeden z sześciu pojazdów inspektorów został ostrzelany przez niezidentyfikowanych snajperów . Inspektorom nic się nie stało.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
''