We wtorek ruszył proces w sprawie śmierci Szymona z Będzina. Podejrzani są rodzice dziecka – Beata Ch. i Jarosław R. Zdaniem śledczych, działając wspólnie i w porozumieniu, godząc się na pozbawienie życia niespełna dwuletniego Szymona, zaniechali udzielenia mu pomocy medycznej.
Jarosław R. miał zadać dziecku silny cios pięścią w brzuch, kobieta nie udzieliła pomocy - mówi prokurator Arkadiusz Jóźwiak.
Oskarżeni odpowiedzą także za wyłudzanie świadczeń na nieżyjące już dziecko. Za zarzucane przestępstwa grozi im kara do 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywocia.
Sprawa będzie jawna. Taką decyzję podjął sąd. Wnioski o wyłączenie jawności złożyli obrońcy rodziców dziecka. Sąd zastrzegł jednak, że możliwe będzie wyłączenie jawności, gdy zajdzie taka konieczność. Ograniczenie możliwości rejestrowania dotyczy z kolei części dowodowej.
Ciało chłopca znaleziono w marcu 2010 roku w Cieszynie w stawie. Jak ustalono leżało tam kilka dni. Zdaniem śledczych przyczyną zgonu chłopca był uraz jamy brzusznej. Grób chłopca znajduje się na cmentarzu w Cieszynie.
IAR/Radio Katowice/mk