Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 24.09.2013

Zarzut zabójstwa dla rodziców 3-miesięcznej Nadii

Ciało dziewczynki znaleziono w poniedziałek w mieszkaniu w Łodzi. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci dziecka były rozległe obrażenia głowy.
Policja na miejscu zdarzenia. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci trzymiesięcznej dziewczynki w jednym z mieszkań w centrum Łodzi.Policja na miejscu zdarzenia. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci trzymiesięcznej dziewczynki w jednym z mieszkań w centrum Łodzi.PAP/EPA/Grzegorz Michałowski

"26-letni Arkadiusz A. podczas przesłuchania przyznał się że kilka razy uderzył dziewczynkę" - mówi rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Do takiej sytuacji doszło między innymi w ostatni weekend. Mężczyzna przyznał się, że uderzył dziecko otwartą ręką w twarz, a także pięścią w głowę. Świadkowie relacjonują, że matka wielokrotnie mówiła, że jest zmęczona macierzyństwem i wolałaby tego dziecka nie urodzić.

Z relacji przesłuchanego przez prokuratora świadka wynika, że feralnego weekendu matka nie chciała zgłosić się na pogotowie, mimo, iż wiedziała, że Nadii potrzebna jest pomoc. Kobieta mówi, że nie zrobiła tego ponieważ lekarze mogliby podejrzewać, że dziecko zostało pobite.

Łódzka prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla obojga. 19-letniej Martynie P i jej 26- letniemu partnerowi grozi dożywocie.

W poniedziałek rano pogotowie ratunkowe zostało powiadomione przez jednego z rodziców o śmierci niespełna trzymiesięcznej Nadii. Na twarzy dziewczynki ratownicy ujawnili widoczne zasinienia.
Ustalono, że przed wezwaniem pogotowia rodzice mieli kontaktować się z położną, która poleciła im wezwać ratowników. Przybyły na miejsce lekarz nie wykluczył, że dziecko zmarło wcześniejszej nocy - kilka godzin przed przyjazdem pogotowia.
Z informacji prokuratury wynika, że policja wcześniej nie musiała interweniować w tej rodzinie. Rodzina matki dziecka była pod opieką łódzkiego MOPS - korzystała z pomocy finansowej i wsparcia pracownika socjalnego.
Według rzecznika łódzkiego MOPS Igora Mertyna, z informacji pracownika socjalnego wynika, że nie było żadnych przesłanek świadczących o zaniedbaniach w stosunku do dziecka. Partner matki miał stałą pracę, a młoda kobieta kontynuowała naukę.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

mc