W oficjalnym komunikacie podano, że „organizacja nie złożyła wymaganego prawem wniosku o wpisanie do rejestru "zagranicznych agentów”. Taki obowiązek wynika z ustawy o finansowaniu organizacji pozarządowych. Te, które korzystają z zagranicznej pomocy finansowej i zajmują się działalnością polityczną, mają obowiązek wpisania się na listę „zagranicznych agentów”.
Kierownictwo „Gołosu” tego nie zrobiło, ponieważ uważa taki obowiązek za dyskryminujący i obraźliwy. Tymczasem popierający ustawę prezydent Władimir Putin utrzymuje, że nie chodzi o dyskryminowanie organizacji społecznych, ale o pełne informowanie społeczeństwa, „kto i za czyje pieniądze działa”.
Nową ustawę krytykują organizacje obrońców praw człowieka. Szefowa departamentu wschodniego Human Rights Watch Rachel Denber uznała, że prezydent Rosji ogranicza w ten sposób wolności obywatelskie. W podobnej sytuacji jak „Gołos” jest kilka innych znanych organizacji obrońców praw człowieka. Im również grozi zawieszenie działalności.
mc
