W niedzielę inspektorzy ONZ poinformowali, że w Syrii zniszczono już pierwszą partię broni chemicznej. Ministrowie spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych i Rosji pochwalili władze w Damaszku, że te wywiązały się z pierwszych obietnic. Recep Erdogan, który jest jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników syryjskiego prezydenta, uważa, że Assad jest zbrodniarzem bez względu na to, jak teraz się zachowuje. - To nie ma znaczenia, czy ci ludzie zostali zabici bronią chemiczną czy konwencjonalną. Jak możemy chwalić kogoś, kto zabił 110 tysięcy osób? Dla mnie Assad nie jest już politykiem. Jest terrorystą, który zabija za pomocą państwa. Powiedzmy to jasno: to terrorysta, który zabił 110 tysięcy osób - powiedział Erdogan.
Zniszczenie całego syryjskiego arsenału chemicznego nie będzie proste, bo niektóre składowiska znajdują się na terenie, gdzie toczą się walki. Szacuje się, że Syria posiada około tysiąca ton zakazanych substancji, w tym sarinu i gazu musztardowego.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
Inspektorzy ONZ potwierdzili wcześniej, że 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku doszło do ataku z użyciem sarinu. Amerykanie twierdzą, że w ataku zginęło niemal półtora tysiąca osób i oskarżają reżim Baszara al-Assada o dokonanie zbrodni. To właśnie to zdarzenie miało się stać podstawą do międzynarodowej interwencji w Syrii. Do ataku na Damaszek jednak nie doszło. ONZ ocenia, że wojna domowa w Syrii kosztowała życie 110 tysięcy osób.
IAR/aj