Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Przerwa 09.10.2013

Narkotyki na statku Greenpeace? Tak twierdzą Rosjanie

Komitet śledczy Federacji Rosyjskiej twierdzi, że najprawdopodobniej na statku Arctic Sunrise znaleziono narkotyki. Jednostka, należąca do Greenpeace została zatrzymana przez Rosjan 18 września. - To nieprawda - odpowiada Greenpeace.

Takie oświadczenie przekazał dziennikarzom rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin. Według niego - podczas przeszukania na statku należącym do Greenpeace śledczy znaleźli słomę makową i morfinę. - Pochodzenie oraz przeznaczenie znalezionych przedmiotów zostanie ustalone - dodał rzecznik Komitetu Śledczego.

Greenpeace: narkotyki na statku? Bzdura

Greenpeace przedstawił oficjalne stanowisko na swoim oficjalnym koncie na twitterze. - Na naszych statkach mamy bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące używek. Twierdzenie, że były tam narkotyki to fabrykowanie informacji - piszą przedstawiciele organizacji.

Według polskiego oddziału Greenpeace władze rosyjskie mają prawdopodobnie na myśli substancje będące na wyposażeniu lekarza okrętowego i które zgodnie z prawem morskim muszą znajdować się na każdym statku (np. morfina jako środek przeciwbólowy)
- Takie informacje są wypuszczane w świat w celu odwrócenia uwagi od rosnącego, globalnego oburzenia na przedłużające się, nieuzasadnione zatrzymanie aktywistów Greenpeace i niezależnych dziennikarzy. Twierdzenie, że na statku znajdowały się nielegalne narkotyki jest niczym innym policzkiem w nas wymierzonym i fabrykowaniem informacji.  Przed wypłynięciem z norweskiego portu w rejs na wody rosyjskiej Arktyki statek był przeszukany przez norweskie władze, z wykorzystaniem psa specjalnie trenowanego do wykrywania narkotyków. To standardowa procedura. Norweskie prawo jest pod tym względem jednym z najbardziej restrykcyjnych na świecie i nic nie znaleziono, dlatego, że nic tam nie było - powiedział Jacek Winiarski, rzecznik polskiego Greenpeace.

Akcja aktywistów Greenpeace w Rosji

Na statku Arctic Sunrise znajdowało się 30 osób, w tym ekolodzy protestujący przeciwko wydobywaniu ropy naftowej na platformie Gazpromu na Morzu Barentsa.

18 września, operując na Morzu Barentsa z pokładu statku "Arctic Sunrise", działacze Greenpeace usiłowali wdrapać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która następnego dnia zatrzymała, a później odholowała statek do Murmańska. Wszystkich 30 członków załogi zatrzymano.
Wobec wszystkich zatrzymanych Sąd Rejonowy w Murmańsku zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na dwa miesiące. Termin ten upływa 24 listopada. Wszystkim aresztowanym Komitet Śledczy FR postawił zarzut piractwa. Grozi im od 10 do 15 lat łagru.
Szef Greenpeace w liście do Putina podkreślił, że nie można nazywać piractwem "pokojowych działań protestujących".

Skarga do Strasburga

Aktywiści odrzucają oskarżenia pod swoim adresem, podkreślając właśnie, że ich protest na platformie wiertniczej był akcją pokojową. Odrzucają również zarzut, że stworzyli zagrożenie dla bezpieczeństwa jej pracowników. Ich zdaniem "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy.
W poniedziałek obrońcy ekologów zapowiedzieli złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na warunki, w jakich przetrzymywani są ich klienci. Przekazali, że skargę w Strasburgu złożą nazajutrz po rozpatrzeniu przez Sąd Obwodowy w Murmańsku pierwszej apelacji aresztowanych od decyzji sądu pierwszej instancji w tej sprawie.
Według adwokatów w niektórych celach, w których więzieni są działacze Greenpeace'u, jest zimno, w toaletach zamontowane są kamery, wielu z oskarżonych nie ma dostępu do wody pitnej w wystarczającej ilości, niektórym brakuje lekarstw.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>

''

IAR/MP