Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Przerwa 09.10.2013

Sikorski: nie mamy możliwości wydobycia kogoś z więzienia

Mamy ograniczone możliwości pomocy Polakowi aresztowanemu w Rosji za udział w akcji Greenpeace. Możemy polecić adwokata, ale nie możemy wydobyć nikogo z więzienia dlatego, że jest Polakiem - powiedział Radosław Sikorski w TVN 24.
Premier Donald Tusk i minister Radosław SikorskiPremier Donald Tusk i minister Radosław SikorskiPAP/Leszek Szymański

Minister Sikorski skomentował sprawę aktywistów Greenpeace zatrzymanych w Rosji. Wśród nich jest Polak Tomasz Dziemańczuk.

- Szczególnie w krajach niedemokratycznych nasze możliwości są bardzo ograniczone. My możemy polecić adwokata, możemy z kimś mieć widzenie w areszcie czy więzieniu, ale my nie mamy możliwości wydobycia kogoś z więzienia - dodał Sikorski. Podkreślił, że MSZ nie ma mocy udzielenia komuś immunitetu chroniącego przed prawem danego kraju z tytułu posiadania obywatelstwa polskiego, "nawet jeśli jest to prawo bardzo twarde".

Jak dodał, MSZ często "ostrzega zawczasu, by nie jeździć w pewne rejony". - Greenpeace wiedział, na co się waży, wiedział, że Rosja bardzo poważnie traktuje swoje terytorium - podkreślił Sikorski.
Zauważył, że Arktyka to miejsce, gdzie "zaczynają się ścierać interesy kilku potęg", a kwestie podziału terytorium nie są do końca wyjaśnione.

Akcja aktywistów Greenpeace w Rosji

Na statku Arctic Sunrise było 30 osób, w tym ekolodzy protestujący przeciwko wydobywaniu ropy naftowej na platformie Gazpromu na Morzu Barentsa.

18 września, operując na Morzu Barentsa z pokładu statku "Arctic Sunrise", działacze Greenpeace usiłowali wdrapać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która następnego dnia zatrzymała, a później odholowała statek do Murmańska. Wszystkich 30 członków załogi zatrzymano.
Wobec wszystkich zatrzymanych Sąd Rejonowy w Murmańsku zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na dwa miesiące. Termin ten upływa 24 listopada. Wszystkim aresztowanym Komitet Śledczy FR postawił zarzut piractwa. Grozi im od 10 do 15 lat łagru.
Szef Greenpeace w liście do Putina podkreślił, że nie można nazywać piractwem "pokojowych działań protestujących".

Skarga do Strasburga

Aktywiści odrzucają oskarżenia pod swoim adresem, podkreślając właśnie, że ich protest na platformie wiertniczej był akcją pokojową. Odrzucają również zarzut, że stworzyli zagrożenie dla bezpieczeństwa jej pracowników. Ich zdaniem "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy.
W poniedziałek obrońcy ekologów zapowiedzieli złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na warunki, w jakich przetrzymywani są ich klienci. Przekazali, że skargę w Strasburgu złożą nazajutrz po rozpatrzeniu przez Sąd Obwodowy w Murmańsku pierwszej apelacji aresztowanych od decyzji sądu pierwszej instancji w tej sprawie.
Według adwokatów w niektórych celach, w których więzieni są działacze Greenpeace'u, jest zimno, w toaletach zamontowane są kamery, wielu z oskarżonych nie ma dostępu do wody pitnej w wystarczającej ilości, niektórym brakuje lekarstw.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>

''

PAP/MP