Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 17.10.2013

Dalajlama, Wałęsa, Gorbaczow na szczycie noblistów w Warszawie

O nich nie czyta się plotkarskiej prasie. Z rzadka można też znaleźć jakieś informacje na pierwszych stronach gazet. A mimo to, wielkim wydarzeniem są ich coroczne spotkania.
Były prezydent Lech Wałęsa oraz duchowy przywódca Tybetu Dalajlama XIVByły prezydent Lech Wałęsa oraz duchowy przywódca Tybetu Dalajlama XIV PAP/Radek Pietruszka

Pochodzą z przeróżnych środowisk i kontynentów. Są wyznawcami różnych religii. Mają różne wykształcenie i pochodzenie. Jedni - jak Michaił Gorbaczow w latach 80. stał na czele wielkiego mocarstwa. Inni - jak Dalajlama XIV z rządzeniem nigdy nie mieli nic wspólnego. A mimo to, dla wielu jest autorytetem. Jeszcze inni mogą być zupełnie anonimowi, ale działają w znaczących organizacjach.

Łączy ich jedno: są laureatami Pokojowej Nagrody Nobla.

Tegoroczny szczyt noblistów odbywa się w Warszawie, bo w ten sposób chciano uczcić 30. rocznicę przyznania Lechowi Wałęsie tej prestiżowej nagrody. Ponadto w tym roku były prezydent Polski skończył 70 lat. Można się zatem spodziewać, że Wałęsa będzie jedną z kluczowych postaci rozpoczynających się w poniedziałek obrad.

- Będę podnosił to, o czym mówię od ponad 20 lat, że świat jest źle zorganizowany. Dzisiaj, kiedy zostało jedno supermocarstwo pozostaje problem, czy to ma być policjant globalny. Wydaje się, że nie wywiązuje się ono ze swoich obowiązków. I w związku z tym będę apelował, byśmy wpłynęli na to, by przeorganizować programowo i strukturalnie obecny świat - mówił niedawno były prezydent.

Krytyczny wobec tego, co się dzieje pozostaje też Gorbaczow. Były radziecki przywódca źle ocenia swoich następców. Jego zdaniem, rządzący na Kremlu odeszli od zapoczątkowanych przez niego demokratycznych reform i zmonopolizowali władzę. - Rosja jak powietrza potrzebuje uczciwych i wolnych wyborów, politycznej konkurencji - napisał w manifeście ogłoszonym w prasie rosyjskiej w 2011 roku, przed wyborami parlamentarnymi.

Dalajlama: jestem marksistą

- Jeśli chodzi o teorię gospodarki społecznej, uważam się za marksistę. Ale z pewnością nie jestem leninistą, bo Lenin stworzył system totalitarny.  Jestem raczej buddyjskim socjalistą - powiedział kiedyś o sobie Dajalama XIV.

Ten 78. letni buddyjski mnich budzi szacunek i uznanie na Zachodzie od lat 70. Wielokrotnie podkreślał, że wielkie religie mają wspólne przesłanie, wspólnie podzielane wartości – miłość, współczucie, przebaczenie, tolerancję, zgodę i samodyscyplinę. Mówił też, jak ważna jest rola jednostki. - Jeżeli myślisz, że jesteś zbyt mały, by coś zmienić, spróbuj zasnąć z komarem latającym nad uchem - powiedział.

asop