Zamieszki na pogrzebie hitlerowskiego zbrodniarza we Włoszech

Erich Priebke zmarł w wieku 100 lat w piątek w Rzymie, gdzie w areszcie domowym odbywał karę dożywocia za udział w masakrze 335 mieszkańców miasta w 1944 roku. Oburzenie wywołało opublikowanie przez adwokata Priebkego jego "testamentu politycznego", pełnego pochwał hitleryzmu.

Mszę łacińską przy drzwiach zamkniętych zorganizowano w należącym do lefebrystów Instytucie Piusa X. Wcześniej na ceremonię w kościele nie zgodził się wikariat diecezji rzymskiej. Na uroczystość i oraz pochowanie zbrodniarza w Rzymie nie wydały zgody władze miejskie. Przyjęcia zwłok Priebkego odmówiły też władze Argentyny oraz jego rodzinna miejscowość w Niemczech.

Gdy ogłoszono, że pogrzeb zostanie zorganizowany w podrzymskiej siedzibie lefebrystów, przyjechali tam zarówno włoscy neonaziści i antynaziści. Obie grupy starły się ze sobą, rozdzieliła je policja. Interweniowała też, gdy manifestanci zaatakowali księdza lefebrystę przy wejściu do kościoła. Na widok konduktu żałobnego manifestanci wznieśli krzyczeli "kat" i "mordercy".
Oburzony uroczystościami u lefebrystów jest prezes rzymskiej wspólnoty żydowskiej Riccardo Pacifici. Powiedział, że Bractwo Piusa X to "wroga sekta". Po mszy szczątki zbrodniarza mają zostać poddane kremacji w Rzymie.

PAP/MP