Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 18.10.2013

Adam Hofman: zespół Laska zajmuje się tylko propagandą

Rzecznik PiS Adam Hofman uważa, że kierowany przez Macieja Laska zespół smoleński przy kancelarii premiera powinien zostać zlikwidowany.
Adam Hofman wychodzi z siedziby PiS na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, gdzie zakończyło się spotkanie kierownictwa partii ws. kampanii referendalnejAdam Hofman wychodzi z siedziby PiS na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, gdzie zakończyło się spotkanie kierownictwa partii ws. kampanii referendalnejPAP/Rafał Guz
Posłuchaj
  • Adam Hofman, rzecznik PiS: zespół Laska powinien zostać zlikwidowany (IAR)
  • Adam Hofman, rzecznik PiS: odsyłam do oświadczenia profesora Rońdy (IAR)
Czytaj także

Adam Hofman podważa wiarygodność zespołu Macieja Laska. Rzecznik PiS twierdzi, że zespół Antoniego Macierewicza powinien mieć większą rangę, a rządowy zespół powinien zakończyć prace, gdyż zajmuje się propagandą, a nie wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Adam Hofman powiedział, że zespół Macierewicza powinien zostać wzmocniony przez Sejm i instytucje państwowe, żeby mieć w końcu normalne warunki do pracy.
Polityk dodał, że wątpliwości powstałe wokół eksperta zespołu Antoniego Macierewicza - Jacka Rońdy - zostały już wyjaśnione. - Ja czytałem oświadczenie pana profesora Rońdy i do tego oświadczenia odsyłam - powiedział polityk PiS.

ZOBACZ SERWIS SPECJALNY: KATASTROFA SMOLEŃSKA >>>
Jacek Rońda twierdził niedawno, że jest w posiadaniu ważnych dokumentów na temat okoliczności smoleńskiej tragedii. Miały one dowodzić, że tupolew, który rozbił się w Smoleńsku podczas lądowania, nigdy nie zszedł poniżej 100 metrów. Okazało się to jednak kłamstwem, a profesor przyznał się, że nigdy takich dokumentów nie posiadał. Jak mówi, tylko blefował.

Maciej Lasek jest tym faktem zszokowany. - W zeszłym tygodniu pokazaliśmy komputerowo zmienione zdjęcie, które inny członek zespołu Macierewicza traktował jako dowód na poparcie swoich tez. Teraz jeden z głównych organizatorów "drugiej konferencji smoleńskiej" mówi, że blefował. Trudno to komentować, to kompromitacja - mówi szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Maciej Lasek zastanawia się, czy tą sprawą nie powinna zająć się prokuratura. - Dla mnie jest to wstrząsające. Wynika z tego, że nie tylko w programie telewizyjnym, ale i potem w prokuraturze kłamał. Twierdził przecież, że ma jakiś dokument, który potwierdzał inny przebieg tego zdarzenia niż w rzeczywistości - mówi Maciej Lasek.

W środę Antoni Macierewicz podczas konferencji w Sejmie przedstawił "wstępną hipotezę" kierowanego przez siebie zespołu, według której przyczyną katastrofy TU-154 był łańcuch wydarzeń "zapoczątkowany przejęciem naprowadzania samolotu przez ośrodek decyzyjny w Moskwie". O katastrofie - według zespołu parlamentarnego - ostatecznie przesądziła eksplozja niszcząca samolot w momencie jego odejścia na drugi krąg.

Rządowy zespół ekspertów ocenia te teorie jako zupełnie niewiarygodne. Kierowana przez Macieja Laska grupa wydała oświadczenie w tej sprawie. "Jako członkowie państwowych instytucji, którzy zawodowo zajmują się lotnictwem, musimy reagować, gdy na oczach Polaków podejmuje się próby dyskredytowania osób zawodowo zajmujących się badaniem wypadków lotniczych. Jesteśmy świadkami politycznej gry opartej na m.in. manipulacjach zdjęciami, blefowaniu w mediach i posługiwaniu się materiałami niewiadomego pochodzenia" - zaznaczyli członkowie zespołu smoleńskiego przy kancelarii premiera.

10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, bk