Micheil Saakaszwili kończy pięcioletnią kadencję i po wyborach najprawdopodobniej zastąpi go popierany przez Iwaniszwilego - Giorgi Margwelaszwili.
Z badań sondażowych wynika, że wybory w pierwszej turze wygrał kandydat koalicji rządzącej Gruzińskie Marzenie. Według dwóch różnych pracowni, Giorgiego Margwelaszwilego poparło od 67 do 68 procent wyborców.
Saakaszwili: Gruzja nie może wpaść w ręce Rosji >>>
Według Iwaniszwilego, odchodzący prezydent nie ma czystego sumienia. - Z ludzkiego i nawet politycznego punktu widzenia nie chciałbym, aby prezydent mojego kraju siedział w więzieniu. Skoro jednak wielu urzędników i ministrów z rządów Saakaszwilego już trafiło do aresztów, to i do niego może być wiele pytań. Osobiście nie chciałbym, ale wszystko jest możliwe - powiedział Polskiemu Radiu szef gruzińskiego rządu.
Saakaszwili nie ucieknie z Gruzji
Prezydent Gruzji zapewnia, że po wygaśnięciu pełnomocnictw nie będzie bał się mieszkać w swoim kraju. Micheil Saakaszwili w rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że zdaje sobie sprawę z możliwości wszczęcia przeciwko niemu postępowania sadowego. Jednak, jak zaznaczył, "nie zamierza uciekać”.
Wybory prezydenckie w Gruzji wygrał Giorgi Margwelaszwili z kolacji „Gruzińskie Marzenie” Bidziny Iwaniszwilego. Iwaniszwili w rozmowie z Polskim Radiem nie wykluczył, że teraz prokuratorzy mogą mieć sporo pytań do odchodzącego prezydenta. Sam Saakaszwili zapewnia, że jest na to przygotowany.
- Gruzja jest miejscem, w którym mieszkam i o które walczę, jest moją pasją - powiedział odchodzący prezydent. Jego polityczny przeciwnik premier Bidzina Iwaniszwili nie wyklucza postawienia Saakaszwilego przed sądem, ale liczy, że nie trafi on do więzienia, bo popsułoby to wizerunek Gruzji.
IAR, to