Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Przerwa 28.10.2013

Huragan nad Europą. Silny wiatr wieje już na Bałtyku

Przemieszczająca się nad Wielką Brytanią wichura dotarła nad południową Szwecję i Bałtyk. Z powodu sztormu nie kursują promy m.in. między Ystad a Świnoujściem, w Skanii całkowicie wstrzymano transport kolejowy.
Galeria Posłuchaj
  • Wichura, jaka przeszła minionej nocy i rano nad Anglią spowodowała spore straty materialne. Są tez ofiary śmiertelne. Relacja z Londynu Grzegorza Drymera (IAR).
  • W Belgii wichury spowodowały chaos na drogach, kolejach i w powietrzu. Relacja z Brukseli Beaty Płomeckiej (IAR).
Czytaj także

Anulowano także część połączeń lotniczych z portów w Goeteborgu i Malmoe. Według szwedzkiego Instytutu Meteorologii i Hydrologii SMHI w poniedziałek wieczorem w regionie Goeteborga wiatr może osiągnąć prędkość 33 metry na godzinę, a w Skanii od 25-29 metrów na godzinę.
W południowo-zachodniej Szwecji ogłoszono trzeci stopień zagrożenia. - Ludzie powinni zostać w domach, można spodziewać się powalonych drzew oraz przerw w dostawach prądu - ostrzega Marcus Sjoestedt z SMHI.
Huragan nazwany przez Szwedów Simone, od obchodzonych w poniedziałek w Szwecji imienin, przez Brytyjczyków został ochrzczony huraganem św. Judy (od Judy Tadeusza patrona spraw beznadziejnych, którego święto przypada w poniedziałek), a we Francji - Christian.

Z powodu silnego wiatru zamknięto dla ruchu samochodowego i kolejowego most nad cieśniną Sund między Szwecją a Danią

Francja

Po przejściu huraganu Christian prądu pozbawionych zostało 65 tysięcy gospodarstw w północno-zachodniej Francji. Wiatr zrywał też dachy i łamał drzewa.
Wiatr wiejący z szybkością dochodzącą do 140 kilometrów na godzinę uderzył w brzegi Bretanii. Z nieco mniejszą prędkością nawałnica szalała nad wybrzeżem normandzkim. Meteorolodzy ostrzegają, że żywioł może teraz dotknąć inne rejony północnej Francji, w tym tereny położone nad ujściem Sommy i region Pas-de-Calais. W okolicach Lille ogłoszono trzeci w czterostopniowej skali poziom zagrożenia.

Holandia

Wichura zabiła w poniedziałek kobietę na ulicy w centrum Amsterdamu, spadła na nią złamana gałąź - poinformował rzecznik policji. Do szpitala trafił towarzyszący kobiecie mężczyzna. Jak podała holenderska agencja ANP, także w innych rejonach Amsterdamu ludzie doznali obrażeń w wyniku spadających gałęzi, łamanych przez wiatr, który osiągał prędkość 136 km/godz. Policja zaleca ludziom pozostanie w domach. W rejonie Amsterdamu wstrzymano ruch pociągów z uwagi na drzewa powalane przez wichurę - podaje na stronach internetowych holenderska kolej NS. W mieście wstrzymano kursowanie tramwajów. Na lotnisku Schiphol pod Amsterdamem liczne loty albo odwołano, albo opóźniono. Holenderski instytut meteorologiczny KNMI ogłosił stan ostrzegawczy w wielu regionach Holandii.

Belgia

W Belgii wichury spowodowały chaos na drogach, kolejach i w powietrzu. Wiatr wiejący z prędkością prawie 100 kilometrów na godzinę wyrządził też wiele szkód. Późnym popołudniem i wieczorem sytuacja ma się poprawić. Konary drzew, gałęzie, znaki, czy banery zalegające na drogach i torach były przyczyną korków ulicznych i opóźnień w kursowaniu pociągów, także tych międzynarodowych do Londynu i Amsterdamu. Silny wiatr utrudniał również ruch samolotów, wiele z nich z opóźnieniami lądowało na belgijskich lotniskach, bądź z nich startowało. Porywisty wiatr utrudnił też  funkcjonowanie portu w Antwerpii.

W Belgii, w przeciwieństwie do Holandii i Wielkiej Brytanii, nie ma ofiar śmiertelnych, ale są straty materialne - uszkodzone dachy, kominy i fasady budynków, przygniecione konarami drzew samochody. W samej tylko Brukseli strażacy musieli interweniować ponad 300 razy. Ponieważ silne wiatry wciąż wieją w belgijskiej stolicy wszystkie parki, cmentarze i wejścia do lasów są zamknięte.

Wielka Brytania

Wichura, która przeszła nad Anglią spowodowała spore straty materialne. Są też ofiary śmiertelne. Co najmniej pięć osób poniosło śmierć wskutek sztormowej pogody, która uderzyła w południową Anglię i Walię w nocy z niedzieli na poniedziałek - donoszą media. Pociągi i promy nie funkcjonują na niektórych trasach, liczne drogi są nieprzejezdne.
Siedemnastoletnia dziewczynka zginęła, kiedy drzewo runęło na przyczepę, w której spała w czasie remontu domu obok. Pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna poniósł śmierć podczas jazdy samochodem, gdy zwaliło się przydrożne drzewo.
Co najmniej jedna osoba zginęła w wybuchu gazu spowodowanym uszkodzeniem instalacji w dzielnicy Hounslow w zachodnim Londynie. Wybuch uszkodził trzy domy. Ekipy ratunkowe wciąż szukają zaginionej kobiety, która może być pod gruzami.
Wcześniej doniesiono o śmierci 14-latka, który lekkomyślnie brodził na plaży przy wysokiej fali, oraz o śmierci kajakarza, którego kajak wywrócił się na wzburzonej rzece.

Wichura pozbawiła energii 270 tysięcy domów i mieszkań i sparaliżowała transport na południu Anglii oraz komunikację miejską w Londynie. Media obiegły zdjęcia rozchybotanego na wietrze samolotu, który w ostatnim momencie zrezygnował z lądowania na Heathrow. Jak podano, na tory kolejowe zwaliło się ponad 100 drzew, blokując ruch. 450 pasażerów dwóch promów spędziło 2 godziny na wzburzonym Kanale La Manche przed zamknietym portem w Dover. W Londynie zwalone drzewo spowodowało wybuch instalacji gazowej, który zniszczył jeden dom i uszkodził trzy sąsiednie.

Na wyspie Wight wiatr osiągnął prędkość 159 kilometrów na godzinę. W Anglii i Walii około 40 tysięcy domów nie ma prądu. Zamknięte zostały mosty na autostradach M48 i M25. Odwołano wiele połączeń kolejowych. Część linii, na które zwaliły się złamane drzewa, udało się odblokować, ale inne są nadal nieprzejezdne.

W rejonie Londynu pociągi jeżdżą rzadziej i wolniej niż zwykle, zakłócony został też ruch na sześciu liniach londyńskiego metra. Na lotnisku Heathrow odwołano 130 lotów, a na Gatwick 7. Linie lotnicze apelują do pasażerów, żeby przed podróżą upewnili się, czy godzina startu nie została zmieniona.

Wiatr osiągający momentami prędkość 130 km/godz spowodował zniszczenia na południowym wybrzeżu, a towarzysząca mu ulewa doprowadziła do lokalnych podtopień. Najsilniejszy poryw wiatru zanotowano o 4. nad ranem na Wyspie Wight - 159 km/godz.

Za wcześnie na razie na ocenę strat, które będzie się z pewnością porównywać z efektami huraganu, który w 1987 roku zdewastował brytyjskie lasy i uszkodził dziesiątki tysięcy domów.

Meteorologowie wahają się jednak przed oceną tej wichury jako nadzwyczajnego zjawiska, mogącego wynikać z globalnego ocieplenia i zmian klimatycznych: - To bardzo przypomina sztorm w 1996 roku, który miał miejsce tego samego dnia. Podobny był w 2002. Porywy wiatru od 100 do 130 kilometrów na godzinę. Coś takiego zdarza się co 5 do 10 lat - ocenił meteorolog BBC Alex Deakin.

 

''

IAR/MP