Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 30.10.2013

Posłowie PO zostaną zawieszeni? Afera taśmowa w Platformie

Przewodniczący klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński wnioskuje o zawieszenie dwóch posłów zamieszanych w aferę taśmową. Chodzi o Michała Jarosa oraz Norberta Wojnarowskiego.
Posłowie PO zostaną zawieszeni? Afera taśmowa w Platformiepo.org.pl

Afery taśmowej w Platformie Obywatelskiej ciąg dalszy. W środę światło dzienne ujrzały kolejne nagrania dotyczące wyborów na Dolnym Śląsku. Opublikował je "Newsweek". Ich bohaterami są tym razem: poseł Michał Jaros i radny z Polkowic Tomasz Borkowski, którzy namawiają stronnika Grzegorza Schetyny do głosowania na Jacka Protasiewicza. W zamian sugerują, że działacz Platformy - Paweł Frost - mógłby trafić do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek. Między innymi sprawą wyborów w dolnośląskiej PO zajmie się w środę zarząd krajowy ugrupowania.

W Biurze Krajowym partii jest już wniosek o powtórzenie zjazdu wyborczego dolnośląskiej Platformy. To, co we wtorek sugerował przewodniczący klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński, wcielił w życie poseł z Dolnego Śląska, stronnik Schetyny - Jakub Szulc. Ma to związek z poniedziałkowymi doniesieniami "Newsweeka". Tygodnik ujawnił nagranie rozmowy posła Norberta Wojnarowskiego z delegatem na zjazd dolnośląskiej PO. Poseł Wojnarowski proponował delegatowi na zjazd Edwardowi Klimce posadę za głos oddany na Jacka Protasiewicza.

Rafał Grupiński będzie wnioskował o zawieszenie w prawach członka klubu PO zarówno Wojarowskiego, jak i Jarosa. Może to oznaczać kłopoty podczas głosowań ważnych dla rządu projektów ustaw, o ile zawieszeni posłowie nie będą głosowali razem z klubem PO. Ale - jak zwraca uwagę Rafał Grupiński - politycy mają obowiązek głosowania razem z klubem także w czasie zawieszenia.

Część posłów PO nie rozumie postępowania działaczy, którzy mieli nagrania jeszcze przed dolnośląskim zjazdem, a upublicznili je dopiero po przegranych przez Grzegorza Schetynę wyborach. Jeżeli wynik wyborów byłby inny, to czy ta taśma nie byłaby ujawniona? - zastanawiała się w Polskim Radiu Julia Pitera.  Z kolei szef łódzkiej PO Andrzej Biernat sugerował, że scenariusz wcześniejszych wyborów jest realny. Jak mówił na antenie Polskiego Radia, mogłoby do nich dojść jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - na przykład gdyby nie było większości do uchwalenia w konstytucyjnym terminie budżetu na 2014 rok.

Konflikt w Platformie Obywatelskiej - czytaj więcej >>>

- Jeśli zabraknie sejmowej większości, nastąpi samorozwiązanie parlamentu i ogłoszenie nowych wyborów - wyliczał poseł Biernat. Taki scenariusz jest o tyle prawdopodobny, że premier deklarował, iż nie interesuje go rządzenie bez większości. Ujawnienie taśm z nagraniami dolnośląskich działaczy, poseł Biernat przypisuje Grzegorzowi Schetynie i jego stronnikom, i nazywa "przygotowaną akcją", której celem jest "podpalenie Platformy".

Inny, pojawiający się scenariusz jest taki, że zarząd powinien rozwiązać dolnośląskie struktury i wprowadzić tam komisarza, który zrobi porządek.

Grzegorz Schetyna, dotychczasowy szef dolnośląskiej PO przegrał wybory sobotnie wybory "o włos". Starcie Jacka Protasiewicza z Schetyną było tak wyrównane, że trzeba było dwóch tur głosowania. Protasiewicz ostatecznie wygrał stosunkiem głosów 204:195.

IAR/aj