Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 14.11.2013

Tusk: incydent w Moskwie wygląda na zaaranżowany

Nota dyplomatyczna z wyrazami ubolewania w związku z incydentami, do których doszło przed ambasadą Rosji 11 listopada to działanie "powściągliwe i symetryczne" - ocenił premier Donald Tusk.
Donald TuskDonald TuskPAP/Radek Pietruszka

Premier ocenił też, że zdarzenie przed Ambasadą RP w Moskwie "wygląda na zaaranżowane".  - Rząd polski wystosował, zaakceptowaną przeze mnie w każdym szczególe, notę, w której wyraziliśmy ubolewanie. To jest nota standardowa i nie oddawała oczekiwań strony rosyjskiej. Była sformułowana w taki sposób, w jaki polski rząd uznał za stosowne i tylko w taki sposób - powiedział Tusk na czwartkowej konferencji prasowej. - Ja odpowiadam za tę notę - dodał.

Zdaniem premiera działanie polskiego rządu w tej sprawie jest "powściągliwe i symetryczne". Jak przypomniał, ambasador FR w Warszawie został wezwany do wyjaśnienia sprawy pod ambasadą polską. - Trzeba te kwestie załatwiać możliwie szybko, stanowczo, ale ani Polska, ani Rosja nie powinny szukać, przy tego typu sytuacji, powodu, by ciągnąć i intensyfikować konflikt oraz eskalować napięcie. To nie jest w interesie ani Polski, ani Rosji - podkreślił Tusk.

Jak przyznał, "zdarzenie pod ambasadą rosyjską w Warszawie było zdecydowanie bardziej masywnym niż to w Moskwie". Jednak - według premiera - wydarzenie przed polską ambasadą w Moskwie "wygląda na zaaranżowane". - Nie powiem przez kogo, bo lubię mówić rzeczy, które wiem, ale mówię, że wygląda na zaaranżowane - dodał Tusk.

- Widzieliśmy w przeszłości próby retorsji, które nie zawsze wyglądają na spontaniczną - mówił premier.

Wskazał, że zadaniem każdego polskiego rządu, "ktokolwiek byłby premierem", jest "budowanie relacji pomiędzy Polską a Rosją, szanujących przede wszystkim naszą godność, nie pozwalających na ingerowanie w nasze sprawy i nie eskalującą napięcia".

PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>