Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Jaremczak 21.11.2013

Ukraińska opozycja oskarża władze o zdradę stanu

- Są podstawy do impeachmentu prezydenta i dymisji rządu - twierdzi Arsenij Jaceniuk z partii Ojczyzna Julii Tymoszenko.
Posłuchaj
  • Ukraińska opozycja oskarża władze o zdradę stanu. Wicepremier Jurij Bojko: Nie otrzymaliśmy sygnału z Unii Europejskiej, że te straty, które zanotowaliśmy w ostatnich 4 miesiącach, będą kompensowane zyskami z nowych zachodnich rynków zbytu. Groziło nam zamknięcie kilkudziesięciu przedsiębiorstw i zwolnienie kilkudziesięciu tysięcy robotników (IAR)
  • Ukraińska opozycja oskarża władze o zdradę stanu. Arsenij Jaceniuk z Ojczyzny: Jeżeli Wiktor Janukowycz odmawia podpisania umowy stowarzyszeniowej, to nie jest po prostu zdrada, a podstawa do impeachmentu prezydenta i do dymisji całego rządu (IAR)
Czytaj także

Rada Ministrów wstrzymała przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Rząd twierdzi, że decyzja nie ma charakteru politycznego, a gospodarczy.

Wicepremier Jurij Bojko tłumaczył decyzję rządu stanem ukraińskiej gospodarki, która jest związana z państwami byłego Związku Radzieckiego. Jego zdaniem, pogorszenie klimatu ekonomicznego między Kijowem a Moskwą doprowadziło do zamykania ukraińskich przedsiębiorstw. Jednocześnie zarzucił Brukseli, że Ukraina nie otrzymała sygnału z Unii Europejskiej, że straty, które zanotowała ukraińska gospodarka w ostatnich 4 miesiącach, będą kompensowane zyskami z nowych zachodnich rynków zbytu. - Groziło nam zamknięcie kilkudziesięciu przedsiębiorstw i zwolnienie kilkudziesięciu tysięcy robotników - mówił wicepremier.
Tymczasem w parlamencie opozycja mówi o zdradzie stanu i żąda, aby przedstawiciele władz, w tym premier i prezydent, wytłumaczyli w piątek w Radzie Najwyższej swoje działania.
Deputowani rządzącej Partii Regionów twierdzą, że decyzja rządu może zostać zmieniona jeżeli Unia Europejska pomoże finansowo Ukrainie bądź też weźmie aktywny udział w negocjacjach z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.
Tymczasem swoją nadzwyczajną wizytę do ukraińskiej stolicy odwołał unijny komisarz do spraw rozszerzenia Stefan Fuele. Jeszcze w środę rozmawiał w Kijowie z prezydentem Wiktorem Janukowyczem, który miał go zapewnić o tym, że Ukraina spełni wszystkie warunki potrzebne do podpisania umowy stowarzyszeniowej na szczycie w Wilnie.Chodziło tutaj także o rozwiązanie sprawy Julii Tymoszenko. Jednak parlament nie przyjął w czwartek żadnej ustawy , która pozwoliłaby byłej premier na wyjazd na leczenie do Niemiec.

Bruksela czeka na oficjalne stanowisko Kijowa. Litwa, kierująca pracami Unii uważa, że te doniesienia trzeba oficjalnie potwierdzić. - Jeśli to prawda, że rząd wstrzymał przygotowania, to cóż można powiedzieć. To oznacza, że umowa nie zostanie podpisana, a jeśli nie teraz, to nie wiadomo kiedy to nastąpi - mówił w Brukseli litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkeviczius. Jego zdaniem, oficjalne stanowiska Kijowa powinien przedstawić Janukowycz.

Prezydent Ukrainy mówił w czwartek w Wiedniu, że "Ukraina szła i nadal będzie iść drogą integracji europejskiej". - Rozwiązanie kwestii Tymoszenko powinno być oparte tylko na obowiązujących na Ukrainie ustawach - powiedział prezydent, odpowiadając na pytanie dziennikarzy, kiedy Kijów spełni wymogi UE dotyczące uwolnienia jego konkurentki.

IAR/asop

''