Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 29.11.2013

Wielki powrót małych sądów? PSL dogadało się z PO

PSL porozumiało się z PO w sprawie przywrócenia części zlikwidowanych przez reformę Jarosława Gowina sądów rejonowych - pisze "Rzeczpospolita".
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneGlow Images/East News

Porozumienie koalicjantów zakłada, że działalność wznowi 41 sądów spośród 79 zlikwidowanych. Politycy dogadali się po długich przepychankach, pracując nad projektem prezydenckim dotyczącym ustroju sądów powszechnych - czytamy w „Rzeczpospolitej”. Bronisław Komorowski proponował wprowadzenie stałych kryteriów tworzenia i likwidowania sądów rejonowych. Według jego projektu jeden sąd okręgowy mógł być powołany dla obszaru zamieszkałego przez 60 tys. mieszkańców i tam, gdzie rozpatrywanych jest minimum 7 tys. spraw rocznie. Przyjęcie tego rozwiązania spowodowałoby przywrócenie 27 sądów, które teraz działają jako oddziały zamiejscowe.

PSL, który od początku bronił wszystkich małych sądów przed likwidacją, nie chciał się zgodzić. Politycy tej partii odgrażali się, że wniosą takie poprawki do projektu prezydenta, które przywrócą wszystkie sądy. Ostatecznie wspólnie z posłami PO zgłosili poprawkę, żeby sąd był powoływany dla obszaru zamieszkałego przez 50 tys. ludzi i tam, gdzie rocznie rozpatruje się minimum 5 tys. spraw. - To właśnie oznacza przywrócenie 41 sądów - mówi "Rz" poseł Piotr Zgorzelski z PSL.

Przedstawiciel prezydenta minister Krzysztof Łaszkiewicz - według relacji posła PSL - nie był zadowolony z tego rozwiązania i poprosił o przerwę na konsultacje. Ale Zgorzelski ma nadzieję, że głowa państwa zgodzi się na rozwiązanie zaproponowane przez koalicję. Ostateczna decyzja może zapaść już w przyszłym tygodniu.

Ludowcy, którzy walczyli o przywrócenie wszystkich sądów, mieli w tej sprawie poparcie całej opozycji, a więc mogli przeforsować zmiany wbrew woli koalicjanta i prezydenta. Ale w takiej sytuacji ryzykowaliby, że prezydent ponownie odmówi podpisania takiej ustawy, mimo że sam był jej autorem. Zasygnalizował to zresztą prezydencki minister Sławomir Rybicki, mówiąc, że jeżeli zmiany wprowadzone przez Sejm do ustawy będą szły za daleko, to Bronisław Komorowski nie zawaha się odmówić jej podpisania. A na przełamanie weta prezydenta nie byłoby szans.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

"Rzeczpospolita"/aj