Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 03.12.2013

Publiczne przesłuchania ws. więzień CIA w Polsce. "Grozi nam kompromitacja"

We wtorek Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przeprowadza jawne przesłuchania w sprawie domniemanych tajnych więzień CIA w naszym kraju.
Posłuchaj
  • Publiczne przesłuchanie w sprawie więzień CIA w Polski - relacja Andrzeja Gebera ze Strasburga (IAR)
  • Prokurator Piotr Kosmaty: nie można mówić o przewlekłości śledztwa (IAR)
  • Prokurator Piotr Kosmaty: w przypadku jednego wniosku strona amerykańska odmówiła udzielenia pomocy (IAR)
  • Senator Józef Pinior: grozi nam kompromitacja i kara finansowa (IAR)
Czytaj także

Skargę złożyli Saudyjczyk i Palestyńczyk przebywający w obozie Guantanamo. Twierdzą, że byli przetrzymywani w tajnym więzieniu CIA w Starych Kiejkutach, gdzie miano ich torturować i nieludzko traktować.
Skarżący stawiają polskim władzom liczne zarzuty: umożliwienie tortur, nieludzkie traktowanie, przetrzymywanie bez podstaw prawnych oraz udzielenie zgody na deportację do kraju, gdzie grozi im kara śmierci. Ponadto Saudyjczyk Al Nasari oraz Palestyńczyk Muhammad Husajn skarżą się, że Polska nieskutecznie i opieszale prowadzi śledztwo.
Polski rząd zaprzecza i zaznacza, że w tej sprawie prowadzone jest intensywne i skomplikowane dochodzenie. Chce, by Trybunał odrzucił skargę do czasu zakończenia postępowania. Skarżących reprezentują polscy i brytyjscy adwokaci. Ich zdaniem istnieje wystarczająca liczba dowodów potwierdzających istnienie w Polsce tajnego więzienia, w którym torturowano zatrzymanych. Twierdzą, że polskie władze musiały o tym wiedzieć.
Wyrok w tej sprawie Trybunał ogłosi najwcześniej za kilka miesięcy.

Trybunał odrzucił polskie dokumenty

Podczas poniedziałkowej tajnej części przesłuchań Trybunał odmówił zapoznania się z przywiezionymi przez przedstawicieli polskiego rządu dokumentami dotyczącymi prowadzonego w naszym kraju śledztwa w tej sprawie.
Zdaniem przedstawicieli polskich władz, zaskoczenie jest tym większe, że Trybunał w Strasburgu zachęcał Polskę do ściślejszej współpracy. Nie przyjmował do wiadomości tłumaczenia, iż Polska nie może odpowiedzieć na pytanie czy istniały w naszym kraju tajne więzienia CIA, z powodu niezakończonego w tej sprawie śledztwa. Polskie władze specjalnie zwróciły się o utajnienie rozprawy, aby ujawnić tajne dokumenty dotyczące prowadzonych postępowań. Uczestniczący w rozprawie zastępca szefa polskiej dyplomacji Artur Nowak-Far nie krył zaskoczenia tą niezwykłą decyzją Trybunału. - Bardzo nas zdziwiła odmowa zapoznania się z tymi materiałami i poprzestanie na materiale, który właściwie nic nie wniósł do naszej znajomości sprawy - mówił Polskiemu Radiu Nowak-Far .
Minister podkreślił, że tajne dokumenty, uchylały tajemnicę śledztwa, pokazywały, co zostało dotychczas zrobione i podważały stawiany zarzut, że śledztwo prowadzone jest opieszale. W związku z tym polskie władze wyraziły pełną zgodę, by wszystkie kwestie poruszane w trakcie tajnych przesłuchań były ujawnione podczas publicznej rozprawy.

Będzie kara?

Senator Józef Pinior, który zeznawał w tajnej części przesłuchania zorganizowanego przez Trybunał, uważa, że Polsce grozi kompromitacja, jeśli szybko nie zakończy śledztwa w tej sprawie.
Zdaniem senatora Piniora nie ma już wątpliwości, że takie więzienie było na terenie Polski. Twierdzi on, że polskie władze miały wiedzę o jego istnieniu od 2005 roku. Prokuratura ma, jego zdaniem, wystarczające dowody. Senator ubolewa, że sprawa trafiła do Trybunału w Strasburgu.
- Grozi nam ogromna kompromitacja na arenie międzynarodowej, a także ewentualna kara finansowa za przewlekłość tego śledztwa - powiedział.
Józef Pinior dodał, że do szybkiego zakończenia śledztwa potrzebna jest wola polityczna. A tej, jak twierdzi, brakuje. Przypomniał, że w listopadzie rzeczniczka praw obywatelskich wystosowała do prokuratora generalnego pismo, w którym zwróciła uwagę, że śledztwo trwa zbyt długo. W piśmie tym ostrzegała, że Trybunał Praw Człowieka może nałożyć na Polskę karę za przewlekłość postępowania.

Prokuratura nie ma sobie nic do zarzucenia

- Śledztwo w sprawie więzień CIA w Polsce toczy się zgodnie z planem - zapewnia Prokuratura Apelacyjna w Krakowie.
- Nie mamy sobie nic do zrzucenia - twierdzi prokurator Piotr Kosmaty. - Śledztwo jest prowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami, gromadzony jest materiał dowodowy i w naszej ocenie nie możemy tu mówić o przewlekłości - powiedział.
Śledztwa nie ułatwia strona amerykańska. Prokuratorzy wysłali wnioski do USA o pomoc prawną. W większości pozostają one bez odpowiedzi - wyjaśnia Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. - Prosimy w tych wnioskach o przesłuchanie osób, a także przedstawienie nam dokumentacji, która w naszej ocenie będzie istotna dla tego postępowania. Wysyłamy ponaglenia. W przypadku jednego wniosku strona amerykańska odmówiła udzielenia pomocy - zaznaczył.
Śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA rozpoczęło się w marcu 2008 roku. Od ponad roku prowadzi je Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. Od momentu przekazania sprawy do Krakowa nie przedstawiono nikomu zarzutów.
Śledczy sprawdzają, czy polskie władze wydały zgodę na zorganizowanie w Polsce w latach 2002-2003 tajnego ośrodka CIA. Badają również, czy ktoś z wtedy rządzących nie przekroczył uprawnień, wydając zgodę na tortury.
Status pokrzywdzonych w śledztwie ma trzech więźniów CIA. Saudyjczyk, Palestyńczyk i Jemeńczyk twierdzą, że byli przetrzymywani także w Polsce. Saudyjczyk i Palestyńczyk zaskarżyli do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu "przewlekłość i nieefektywność polskiego śledztwa".

''IAR, bk,to