Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Izabela Zabłocka 03.12.2013

"Decyzje podejmowane na kolanie" - opozycja o szybkim tempie prac nad OFE

Zmiany w OFE przemkną przez Sejm niczym pendolino. Podczas tego posiedzenia mają się odbyć trzy czytania rządowego projektu. Opozycja bije na alarm.
Debata nad OFE; Beata Szydło z PiSDebata nad OFE; Beata Szydło z PiS PAP/Rafał Guz
Posłuchaj
  • Ekspresowe tempo prac w Sejmie nad zmianami w OFE. Opozycja jest krytyczna - relacja Małgorzaty Naukowicz / IAR
Czytaj także

- Tempo jest ekspresowe. Nie zdziwię się, jak w ustawie będą błędy - grzmiał w Sejmie rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej Artur Joński i dodał - to jest za poważna sprawa, żeby podejmować decyzje na kolanie.

Prawo i Sprawiedliwość nie ma wątpliwości czym powodowane jest takie tempo.  - Zmiany są dyktowane trudną sytuacją budżetu, a nie troską o emerytów - mówiła z trybuny sejmowej posłanka PiS Beata Szydło.  Jej zdaniem dyskusja o zmianach jest pozorowana, bo ich skutki są już zapisane w projekcie przyszłorocznego budżetu.

- Jeśli zmiany mają być tratwą ratunkową dla koalicji, to powiedzcie o tym uczciwie - zaapelowała posłanka PiS. Dodała, że chcąc pokazać czyste intencje, rząd powinien obniżyć progi ostrożnościowe i zgodzić się na wysłuchanie publiczne w sprawie reformy OFE.

Tak dużego tempa prac nad OFE broniła w sejmie marszałek Ewa Kopacz. Tłumaczyła, że posłowie pracują nad dokumentem znanym posłom i już wcześniej dyskutowanym. - To były miesiące konsultacji i rozmów, więc to nie jest tworzone na kolanie - odpowiedziała opozycji.

Marszałek Ewa Kopacz tłumaczy się z tempa prac na ustawa o OFE / źródło: TVN24

PiS jednak nie daje za wygraną i konsekwentnie krytykuje proponowane zmiany. Beata Szydło wskazała w Sejmie, że dobrowolność wyboru OFE jest pozorna, a cztery miesiące to za mało, aby podjąć rozsądną decyzję. Posłanka dodała, że proponowane zmiany zbyt słabo bronią interesów tych, którzy zdecydują się pozostać w OFE. Beata Szydło powiedziała, że w opinii PiS najlepszy system emerytalny to system gwarantowany przez państwo.
Posłanka oświadczyła też, że system emerytalny trzeba zmienić. Dodała, że jej partia proponowała to już kilka lat temu, ale Platforma Obywatelska nie chciała wtedy o tym rozmawiać.

PiS zapowiedziało, że będzie wnioskować o zorganizowanie wysłuchania publicznego w sprawie projektu zmian w systemie emerytalnym.

Jeszcze przed debata w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że zmiany w OFE nie mogą prowadzić do dalszego zadłużania się Polski.

Jak podkreślił, PiS nie zgadza się na to, aby zmiany w OFE zostały wprowadzone w sposób, który umożliwi dalsze zadłużanie się kraju. - A po drugie, nie może to być zmiana, która będzie zagrożona roszczeniami odszkodowawczymi -zaznaczył polityk.


PiS popiera zmiany w OFE, ale nie te proponowane przez rząd / źródło TVN24
Lider PiS opowiedział się za przeprowadzeniem akcji informacyjnej finansowanej przez rząd,  tak, aby obywatele podejmowali decyzję w tej sprawie na zasadzie wolnego wyboru, ale "z pełną świadomością".

Kto i jak może zagłosować w piątek Sejmie

We wtorek projekt zmian w OFE został skierowany do sejmowej komisji finansów publicznych. Sejm nie przyjął wniosku o odrzucenie go w pierwszym czytaniu. Za głosowało 49 posłów, przeciwko 257, a 115. Ostateczne głosowanie zaplanowano na piątek.

Rządowego projektu zmian w OFE na pewno nie poprze Twój Ruch. Poseł Sławomir Kopyciński z TR oskarżył rząd o demontaż systemu emerytalnego. Jego zdaniem, proponowane zmiany nie gwarantują emerytom wypłaty godnych świadczeń. Obecny rząd nie może bowiem zagwarantować, że za kilkanaście lat będą pieniądze na świadczenia i że nowy system nie wtrąci emerytów w biedę.

Sojusz Lewicy Demokratycznej jest za skierowaniem projektu reformy do dalszych prac parlamentarnych. Ostateczne stanowisko Sojuszu będzie zależało od spełnienia jego warunków. Chodzi między innymi o podniesienie najniższej emerytury o 200 złotych.

Według SLD, na OFE stracili emeryci i budżet państwa. Leszek Miller powiedział, że Polacy nie mają nad tym systemem żadnej kontroli. Trzeba jednak dać im wybór, czy zostać OFE, ale też umożliwić zmianę Funduszu. Obecna sytuacja ubezpieczonych przypomina bowiem, zdaniem Millera, sytuację chłopów pańszczyźnianych przypisanych do ziemi. Ci, którzy pozostaną w OFE, powinni mieć możliwość zmiany funduszu.

Solidarna Polska jest za odrzuceniem projektu zmian . Poseł tej partii Jacek Bogucki powiedział, że ich celem jest tylko utrzymanie przy władzy koalicji rządowej.

Poseł Patryk Jaki z SP zaproponował wprowadzenie systemu kanadyjskiego. Każdy Polak odkładałby miesięcznie 220 złotych na emeryturę, a jednocześnie otrzymywał 1000 złotych gwarancji emerytalnej państwa. Osoby, które nie chciałyby przystąpić do tego systemu, pozostałyby w ZUS-ie. Poseł Jaki podkreślił, że zmiany proponowane przez rząd są wymierzone w prywatne firmy i sprzeczne z zasadami wolności gospodarczej.

Jarosław Gowin, który jeszcze niedawno zasiadał w sejmie w ławach PO, a dziś jest posłem niezależnym mówił w Polskim Radiu bez ogródek, że mimo zapewnień rządu, za kilka lat nie będzie już OFE, a pieniądze z tych funduszy są teraz potrzebne rządowi, bo zbliżają się wybory.

Koalicji uda się przegłosować projekt o OFE,  jednak zostanie on zakwestionowany w Trybunale Konstytucyjnym - prognozuje Gowin i zapowiada, że nie zagłosuje za takim rozwiązaniem.

Co mówi koalicja

Wszystko wskazuje na to, że PSL poprze swego koalicjanta i zagłosuje za zmianami w OFE. - Jestem pewien, że większość obywateli domaga się zmian - mówił z trybuny sejmowej poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Henryk Smolarz. Polacy wybiorą nogami. Gdy tylko pojawi się taka możliwość, to przejdą ze swoimi pieniędzmi do ZUS - mówi bez wątpliwości poseł PSL.

Rządowego pomysłu zmian w OFE bronił w sejmie minister pracy i polityki socjalnej, Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister twierdzi, że fundamentem projektu zmian jest bezpieczeństwo przyszłych emerytów i całego systemu emerytalnego, a obecny system jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu.

Minister Kosiniak - Kamysz broni zmian w OFE / źródło TVN24

Według Kosiniaka - Kamysza OFE powodują wzrost długu publicznego. Aby to zahamować, fundusze będą musiały przekazać ZUS-owi przeszło 51 procent aktywów. Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że żaden ubezpieczony na tym nie straci. Dodał, że dług publiczny względem PKB zmniejszy się dzięki temu o siedem punktów procentowych. Pozwoli to na obniżenie progów ostrożnościowych.

We wtorek Sejm debatuje w pierwszym czytaniu nad rządowym projektem dotyczącym zmian OFE. Projekt przewiduje m.in., że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W nie, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.

Przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE będą stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.

IAR/PAP/polskieradio.pl/iz