Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 03.12.2013

Szturm na siedzibę prezydenta. Trzech aresztowanych

W Kijowie trzy osoby zostały aresztowane za domniemany udział w bójkach z milicją w niedzielę, w tym za szturm Administracji Prezydenta. Tymczasem media twierdzą, że organy ścigania szukają nie tam, gdzie trzeba.
Milicja na ulicach KijowaMilicja na ulicach KijowaPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Galeria Posłuchaj
  • Trzech aresztowanych za szturm Administracji Prezydenta - korespondencja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
Czytaj także

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Mężczyźni zostali aresztowani na dwa miesiące. U jednego z nich jakoby znaleziono nóż i środki wybuchowe, ponadto miał on bić funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut. - Mieli wspólnie, w grupie 300- 500 osób, pobić 70 milicjantów - napisano w decyzji sądu, który oparł się na zeznaniach świadków. W najbliższym czasie sąd podejmie decyzję w sprawie kolejnych sześciu uczestników zajść.

Media powołując się na liczne nagrania wideo i fotografie twierdzą jednak, że organy ścigania powinny zająć się organizacją Bractwo, która prawdopodobnie finansowana jest przez Moskwę i często jest wykorzystywana przez różne siły polityczne do prowokacji. Jej przywódca Dmytro Korczynski był na buldożerze, który podejmował próby staranowania funkcjonariuszy ochraniających Administrację Prezydenta.

Protesty na Ukrainie - relacja na żywo >>>

MSW nie podejrzewa jednak członków Bractwa, mimo że jeszcze w niedzielę wieczorem otwarcie nazywała zwolenników tej organizacji uczestnikami szturmu. Sam Dmytro Korczynski w jednym z wywiadów miał przyznać, że popiera ich działania.

Źródło: UA 1+1/x-news

Opozycja sugeruje, że szturm siedziby Wiktora Janukowycza był prowokacją, w której zainteresowane były władze. Od niedzieli wieczór Administracja Prezydenta jest chroniona nie tylko przez milicję, ale też działaczy opozycji, w tym deputowanych. Mają oni zapobiec prowokacjom.

Demonstracje na Ukrainie

Od 21 listopada na Ukrainie trwają protesty. Tamtejszy rząd ogłosił wówczas, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Podpisanie miało nastąpić na ubiegłotygodniowym szczycie partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

Decyzję o zamrożeniu relacji z Brukselą podjął prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz . W niedzielę, przed demonstracją powiedział, że "zrobi wszystko co zależy od niego, żeby przyspieszyć proces zbliżania Ukrainy z Unią Europejską".

Źródło: TVN24/x-news

- Ukraina dokonała własnego wyboru geopolitycznego. Jesteśmy Europejczykami i nasza droga została określona przez historię. Jednocześnie nasze państwo, o czym jestem głęboko przekonany, powinno się integrować ze wspólnotą narodów europejskich jako równy partner, który będzie szanowany, i z którym będą się liczyć - czytamy w oświadczeniu prezydenta.

Protesty na Ukrainie. Zobacz co się działo w Kijowie [wideo]>>>

'' IAR/PAP/aj