Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 08.12.2013

"Marsz miliona" w Kijowie. Tymoszenko: odsunąć prezydenta!

Protest w Kijowie zgromadził kilkusettysięczny tłum. Ukraińcy demonstrują, bo rząd nie podpisał w Wilnie umowy z Unią Europejską.
Marsz milionow w Kijowie"Marsz milionow" w KijowieBatkiwszczyna/Facebook
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Pawła Buszki (IAR): początek marszu w Kijowie
  • Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR): kontrmityng Partii Regionów
  • Córka Julii Tymoszenko czyta oświadczenie: (Janukowycz) już nie jest prezydentem naszego kraju, a tyranem...
  • Córka Julii Tymoszenko Jewhenia czyta oświadczenie matki: Janukowycz zdecydował się wstąpić do klubu dyktatorów
Czytaj także

W tzw. "marszu miliona" uczestniczą niezadowoleni z rządów prezydenta Wiktora Janukowycza i premiera Mykoły Azarowa. Domagają się dymisji władz. Niosą ukraińskie flagi, na transparentach widać hasło "Odstawka", czyli "dymisja". Demonstranci krzyczą: "Precz z bandą!".
Na demonstracji nie widać milicjantów w mundurach. Zeszłej niedzieli pochód opozycji zgromadził - według różnych szacunków - od kilkuset tysięcy do miliona uczestników. Teraz wstępnie mówi się o kilkusettysięcznej demonstracji. Do marszu dołączają jeszcze nowe osoby.

Julia Tymoszenko zaapelowala z więzienia o usunięcie ze stanowiska prezydenta Wiktora Janukowycza. Oświadczenie matki odczytała w czasie kilkusettysięcznej manifestacji w Kijowie jej córka Jewhenia.

Ekspert OSW: Ukraina przygotowuje umowę z Rosją >>>


Potężny
Potężny protest w Kijowie 8 grudnia

Tymoszenko: Janukowycz jest tyranem

Julia Tymoszenko napisala w swoim oświadczeniu, że Wiktor Janukowycz stracił legitymizację swoich rządów nie podpisując umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, a jego usunięcie spowoduje, że wszystkie problemy Ukrainy znikną.

- On już nie jest prezydentem naszego kraju, a tyranem, który musi odpowiedzieć za każdą kroplę krwi, każdą nieuczciwe zabraną ludziom kopiejkę, za każdy zrujnowany los, za 4 lata swojej samowolki - apelowała Julia Tymoszenko.

Fot.
Fot. Batkiwszczyna/Facebook

Tymoszenko: Janukowycz chce wejść do klubu dyktatorów

Zdaniem Tymoszenko Ukraina stoi obecnie przed wyborem dalszej drogi: jedna prowadzi do Europy, a druga do średniowiecznej dyktatury. Wiktor Janukowycz, według byłej premier, może doprowadzić tylko do tego ostatniego celu: "On uważa, że wejście do Unii Europejskiej nie współgra z jego koncepcją władzy. Tu nie chodzi o problemy gospodarcze, on po prostu chce wejść do klubu dyktatorów".

Zdaniem Julii Tymoszenko, Ukraińcy muszą kontynuować swój protest, aby doprowadzić do wyborów prezydenckich i parlamentarnych.

Protestujący
Protestujący w Kijowie, PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

 

Demonstranci: ten rząd musi odejść

Jeden z demonstrantów, Andrij, został pobity przez milicję na Majdanie w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna do tej pory ma zabandażowaną głowę i gips na ręku. - Będę tu końca. Byłem i jestem za eurointegracją. Tę władzę, ten rząd trzeba po prostu zdymisjonować - mówi Andrij Polskiemu Radiu. Inni uczestnicy protestu także wierzą, że dymisja jest możliwa.

Kontrmityng Partii Regionów

Swój protest kontynuują także zwolennicy prezydenta. Mityng zwolenników Partii Regionów zebrano pod hasłem "Zbudujemy Europę na Ukrainie". Jest tam kilka tysięcy osób, choć samo ugrupowanie wskazuje liczbę 15 tysięcy. Są to osoby przywiezione spoza Kijowa. A zwykli mieszkańcy, nawet jeśli są zwolennikami rządzącej partii i tak nie mają szans tam się dostać, ponieważ są odgrodzeni podwójnym kordonem milicji. Wśród uczestników są także "tituszki", czyli chuligani na usługach władz. Ze sceny słychać krytykę pod adresem opozycji, między innymi, za działania niezgodne z prawem.

Odblokowano drogę do siedziby rządu

Tymczasem, oponenci władz odblokowali już dostęp do rady ministrów. Pikiety odbywały się tam od 2 grudnia. Na miejscu są teraz tylko funkcjonariusze milicji i żołnierze wojsk wewnętrznych.

Funkcjonariusze są na podwórku siedziby rady ministrów oraz przed administracją prezydenta. Tych ostatnich odwiedziły dziś działaczki z antyrządowego Majdanu, które ułożyły przed nimi hasło z kwiatów: "Nie bij, kochaj i broń".

Berkut przed administracją prezydenta

Nad ranem kordon specjalnej jednostki milicji Berkut, chroniący gmach administracji prezydenta podwojono, a funkcjonariusze stanęli w szyku bojowym, ze złączonymi tarczami. Wcześniej ok. 200 funkcjonariuszy specjalnej jednostki milicji Berkut stało luźno, z tarczami opartymi o ziemię. W niedzielę po godz. 9 rano milicjanci zwarli szeregi i podnieśli tarcze tak, by przylegały jedna do drugiej. Od strony budynku prezydenta kordon wzmocniła kolejna jednostka składająca się z ok. 200 milicjantów. Za nim są ustawione barierki i trzy zaparkowane w poprzek ulicy autobusy. Obok nich stoi kolejna grupa milicjantów.

Majdan w nocy

Przez całą noc na Majdanie przebywało kilka tysięcy ludzi. Słuchali muzyki, grzali się przy koksownikach. Niektórzy chronili się przed chłodem w trzech zajętych wcześniej budynkach: siedzibie władz miejskich, domu związków zawodowych i Pałacu Październikowym - sali koncertowej służącej teraz za noclegownię.
Ukraiński parlament odrzucił 3 grudnia w głosowaniu wniosek opozycji w sprawie dymisji rządu, obarczanego winą za użycie siły wobec demonstrantów w miniony weekend. W odpowiedzi opozycja ogłosiła blokadę budynku administracji prezydenta.
W Kijowie skoncentrowane są duże siły wojsk wewnętrznych MSW i jednostek specjalnych milicji Berkut, które przed tygodniem, w sobotę nad ranem rozpędziły manifestantów, a w niedzielę brutalnie odpierały ataki tłumu na siedzibę prezydenta Wiktora Janukowycza.
W czwartek p.o. komendanta kijowskiej milicji Wałerij Mazan poinformował, że milicja będzie działać twardo, jeśli demonstranci nie opuszczą budynków państwowych.

Na Majdanie od 21 listopada trwają protesty po decyzji władz Ukrainy o odłożeniu podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.
PAP/IAR/agkm

Koncert na Majdanie: transmisja >>>

Olena Babakova z Polskiego Radia o organizacji Majdanu (TVN24/x-news)