– Pod względem postępu technicznego i wydajności pracy kraje europejskie zostają w tyle za innymi państwami świata – powiedziała Krystyna Bobińska z Instytutu Sobieskiego. Za problem uważa też nadmiernie rozbudowane świadczenia społeczne. – One nie biorą się znikąd, pieniądze są po prostu zabierane najwydajniej pracującym – twierdzi.
W podobnym tonie wypowiedział się dr Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. Uważa on, że problem bezrobocia zniknie, jeśli tylko rządy zniosą biurokratyczne przeszkody piętrzące się przed pracodawcami. Według ekonomisty wysokie koszty zatrudnienia skłaniają przedsiębiorców do zatrudniania na czarno.
Ekspert poruszył również temat wzrostu gospodarczego. – To ludzie tworzą wzrost gospodarczy, a nie on miejsca pracy. Twierdząc inaczej politycy wprowadzają nas w błąd – przekonuje. Zapytany o rozbudowaną politykę socjalną w krajach Unii Europejskiej odparł, że takie działania prowadzą do ubożenia społeczeństwa. Powołał się na przykład Katalończyków, którzy nie chcąc utrzymywać biedniejszych regionów Hiszpanii, coraz częściej żądają oderwania się od reszty kraju.
Na inny problem zwraca uwagę Małgorzata Alicja Dudek z Gazety Bankowej. Wzrost populacji w Europie jest nikły, co w dłuższej perspektywie może być sporym kłopotem. Oznacza to bowiem, że w przyszłości będzie mniej osób w wieku produkcyjnym. – Jeżeli rządy nie zajmą się tym problemem to będzie nam żyło się dużo trudniej – dodaje.
Audycji "Za, a nawet Przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku od godz. 12.00
(bg)
|
Czy Europejczykom będzie żyło się coraz gorzej?
|
|
Za
|
|
Przeciw
|