Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Paula Golonka 18.10.2010

Prawdziwych mężczyzn już nie ma

Boimy się dorosłości. Blisko dwa i pół miliona dorosłych Polaków wciąż mieszka z rodzicami.
Prawdziwych mężczyzn już nie ma Glow Images
Posłuchaj
  • Prawdziwych mężczyzn już nie ma
Czytaj także

Gorzej jest tylko w Słowenii, na Słowacji, w Grecji i we Włoszech. Nad Tybrem ponad połowa trzydziestolatków woli jadać codzienne obiadki u mamy niż u siebie. Polaków łączy z innymi nacjami zamiłowanie do wygody i lęk przed dorosłością.

Zdaniem filozof prof. Magdaleny Środy, w ostatnich latach nastąpiła przemiana wzorców osobowych i zależność od rodziców stała się już modelem kulturowym. Młodzi ludzie chronią się przed światem w rodzinie, bo tam wszystko odbywa się sposób przewidywalny.

Jest też drugi powód: jesteśmy coraz bogatsi. Poprzednie pokolenia musiały same zarabiać na siebie, stąd brała się ich samodzielność i niezależność. Teraz młodzi mężczyźni bardziej kalkulują i czekają, aż odziedziczą po rodzicach mieszkanie lub dom. W zamian realizują się poprzez zabawę. Żony są im niepotrzebne.

Zdaniem Środy, wielu młodych ludzi nie ma ambicji, żeby się usamodzielnić. Problem w większym stopniu dotyczy ponadto mężczyzn niż kobiet. – Kobiety w sposób niezwykle przebojowy wchodzą w nisze, które do tej pory były zarezerwowane dla mężczyzn. Odejście od tradycji XIX-wiecznej jest już faktem. Skoro kobiety robią karierę, to panowie chętnie oddają im pole – dodaje Środa.

Jej zdaniem, proces ten gwałtownie nabrał tempa w ostatnich latach, ponieważ kryzys uderzył szczególne mocno w gałęzie przemysłu, które tradycyjnie związane były z mężczyznami tzn. w budownictwo i przemysł samochodowy.

Dr Joanna Heidtman, socjolog i psycholog, twierdzi, że winę za brak samodzielności dzieci ponoszą rodzice, a głównie matki, które przesadzają z miłością do synów. Jej zdaniem, młodym ludziom brakuje motywacji do dorastania. Rzadkością jest chłopak, który sam prowadzi własne gospodarstwo domowe.

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku, tuż po godz. 12.00.

(miro)