Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Paula Golonka 28.02.2013

Fotoradary: polowanie na kierowców, ale czy zgodnie z prawem?

Inspekcja Transportu Drogowego nie ma prawa karać nas, jeśli nie pamiętamy nawet widząc zdjęcie, kto prowadził samochód i popełnił wykroczenie.
FotoradarFotoradarCezary Piwowarski/Wikimedia Commons/lic. CC 3.0

Zdaniem Prokuratora Generalnego, a także Rzecznika Praw Obywatelskich przepisy, na podstawie których działa Inspekcja, są niezgodne z konstytucją. Wniosek w tej sprawie trafił do Trybunału.

- Prawo o ruchu drogowym nakazuje obowiązek wskazania przez właściciela lub współwłaściciela pojazdu, kto kierował samochodem będącym jego własnością, w czasie popełnienia wykroczenia drogowego - podkreśla Dariusz Zbroja, wicedyrektor zespołu prawa karnego w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. - Przepis ten w ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) sankcjonuje odmowę takiego wskazania.

W ocenie RPO, jeżeli chodzi o wnoszenie wniosków o ukaranie, prowadzenie czynności wyjaśniających, oskarżanie przed sądem czy też wnoszenie środków odwoławczych w sprawach o to wykroczenie, inspekcja transportu nie posiada uprawnień. - Inspekcja nie ma możliwości karania za odmowę podania personaliów użytkownika pojazdu - podkreśla w rozmowie z Kubą Strzyczkowskim Dariusz Zbroja.

Wicedyrektor zespołu prawa karnego w biurze RPO dodaje, że jeżeli kierowca jednak zostanie skazany może się zwrócić do rzecznika praw obywatelskich o kasację nadzwyczajną.

Zdaniem Andrzeja Seremeta - Prokuratora Generalnego prawo stosowane wobec kierowców jest ułomne. - Możemy stwierdzić, że taka ingerencja ustawodawcy, która uwarunkowana jest sankcją za brak denuncjacji czy też autodenuncjacji, jest czymś nieproporcjonalnym - tłumaczy Seremet.

Prokurator generalny zauważa, że nawet jeżeli mamy informację o daleko cięższych przestępstwach, jak ludobójstwo czy zamach stanu, to nie mamy obowiązku denuncjacji, a przynajmniej możemy się od niego uchylić.

Tomasz Połeć, Główny Inspektor Transportu Drogowego pytał: - Czy linia rozumowania, zarówno RPO jak i prokuratora generalnego, nie prowadzi finalnie do sytuacji, w której będziemy mieli pojazdy rażąco łamiące przepisy, pojazdy, które w systemie monitoringu będą uwidocznione jako jadące bez świateł, skręcające w miejscu niedozwolonym, a finalnie właściciele zawsze odpowiedzą w ten sam sposób: "to jest mój samochód, ale ja nim nie jechałem i proszę mnie nie zmuszać do denuncjacji” .

Czy pomysł z fotoradarami realizowany jest z głową?

Komentarze do audycji można dodawać na naszym profilu na Facebooku "Trójka - Program 3 Polskiego Radia" .