W piersiach kurczaków, które przyjechały z Polski, słowaccy kontrolerzy znaleźli antybiotyki, w maśle zakazany przez Unię Europejską konserwant, w kilku hipermarketach natknęli się na nieświeże jajka. I tak na podstawie kilku przypadków, dotyczących zaledwie promila w tysiącach ton produktów przywożonych z naszego kraju, stworzono obraz polskiej żywności nadającej się co najwyżej na śmietnik.
Czy polska żywność jest godna polecenia?
W piersiach kurczaków, które przyjechały z Polski, słowaccy kontrolerzy znaleźli antybiotyki, w maśle - zakazany przez Unię Europejską konserwant, w kilku hipermarketach natknęli się na nieświeże jajka. I tak na podstawie kilku przypadków, dotyczących zaledwie promila w tysiącach ton produktów przywożonych z naszego kraju, stworzono obraz polskiej żywności nadającej się co najwyżej na śmietnik.
Alarmujące doniesienia o fatalnej jakości naszej żywności co chwila przetaczają się przez media. Ile jest w nich prawdy? Niewiele. To element czesko-słowackiej wojny spożywczej z Polską. O wielkie pieniądze.
Piotr Cebulski z Polsko-Słowackiej Izby Przemysłowo-Handlowej zaznacza, że w ciągu 10 lat wymiana towarowa między Polską a Słowacją wzrosła o blisko 300 proc. - Gdy w mediach ukazały się dramatyczne ogłoszenia, można było odnieść wrażenie, że cała polska żywność jest szkodliwa dla zdrowia, ale w budowaniu tej opinii posłużono się pojedynczymi przypadkami - opowiada gość Kuby Strzyczkowskiego .
Słuchaj innych dyskusji w cyklu "Za, a nawet przeciw" >>>
Andrzej Gantner , dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, podkreśla, że mamy do czynienia praktycznie z dwuletnią bardzo negatywną kampanią. - Na Słowacji straszy się konsumentów, że polskie produkty trują słowackie dzieci, w Czechach mówi się wyraźnie, że produkty polskie są niebezpieczne. Oczekujemy jako przemysł żywnościowy ostrej reakcji rządu - mówi Andrzej Gantner wskazując potrzebę złożenia zażaleń do Komisji Europejskiej na bezpodstawne oskarżenia, jak również o to, Czesi i Słowacy próbują tworzyć protekcjonizm własnego rynku przy użyciu incydentów żywnościowych, co jest niedozwolone w Unii Europejskiej.
Dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności tłumaczy, że żywność to najszybciej rozwijająca się gałąź eksportu. - A co najważniejsze generujemy dodatnie saldo handlowe, czyli więcej eksportujemy niż importujemy. Zajmujemy bardzo silne pozycje na rynkach wielu krajów, w tym również w Czechach, gdzie 16 proc. rynku jest opanowane przez polską żywność, na Słowacji podobnie - ocenia Andrzej Gantner.
Czy polska żywność jest godna polecenia? W audycji wypowiadali się także: Jan Bodnar - rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego, Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia, Grzegorz Russak - ekspert zajmujący się staropolską, tradycyjną polską kuchnią i Jacek Sadowski z firmy Demo, inicjator programu "Kupuj Nasze.PL".
Polecamy artykuł Bernadetty Waszkielewicz i Szymona Krawca pt. "Wojna o polską żywność" w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy .