Zuzia urodziła się z anomalią Petersa, to bardzo rzadka choroba genetyczna. - Jak przyszła na świat, to nikt nie chciał nam nic powiedzieć, choć lekarz musiał wiedzieć od razu, że dziecko jest niewidome. Informację o chorobie Zuzi w bardzo niedelikatny sposób przekazała nam pielęgniarka - wspomina Elżbieta Olszewska. Jak przyznaje, w takiej sytuacji człowiek odnajduje się bardzo długo.
Sytuacja rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest tym bardziej trudna, że tylko 1 na 10 małżeństw potrafi przetrwać taką próbę. Mężczyźni najczęściej odchodzą, nie dają sobie rady psychicznie, emocjonalnie.
Więcej rozmów Grażyny Dobroń na temat rozwoju osobistego, zdrowia i psychologii znajdziesz na podstronach "Instrukcji obsługi człowieka" i "Dobronocki" >>>
- Przed narodzinami Zuzi prowadziliśmy spokojne życie, koncentrując się na tym, żeby mieć coraz lepiej, ciekawie spędzać czas. Mieliśmy już jedną wspaniałą córkę. Zuzia wszystko zmieniła. Nagle zauważyłam, że obok nas jest inne życie. Przytrafiło się nam na tej niełatwej drodze wiele wspaniałych rzeczy. Ludzie potrafią dać sobie bardzo wiele dobrego, choć oczywiście potrafią się też skrzywdzić - mówi Elżbieta Olszewska. - Zastanawiałam się bardzo długo, gdzie jest fałszywy gen, który odpowiada za chorobę Zuzi. Ale nie obwiniałam się. Nie wolno tego robić - dodaje. Gość Grażyny Dobroń zauważa, że każda toksyczna myśl zabiera nam energię. - Myśląc tak, sami się krzywdzimy - konstatuje.
Audycji "Dobronocka" można słuchać w nocy z niedzieli na poniedziałek, między północą a godziną 2.00.
(gs)