W Paragwaju pracuje na co dzień Mieczysław Ropiński - polski misjonarz. Środowisko, w którym mieszka zmaga się z biedą i ogólną trudną sytuacją ekonomiczną, ale nigdy nie brakuje w nim solidarności. - Gdy jeden z sąsiadów zrobi dżem, to zaprasza drugiego i się z nim dzieli. Można się odwdzięczyć owocami, które się zbierze we własnym ogrodzie - opowiada ksiądz, który jest jednocześnie od wielu lat wiernym słuchaczem Trójki.
- Moi sąsiedzi pomagają mi z uprawą ogrodu, usuwaniem szkód po huraganie, czasem czekają na mnie z obiadem. U nas funkcjonuje powiedzenie "sąsiad to najbliższa rodzina". Gdy mam dobrego sąsiada, to mogę czuć się pewnie, być spokojny o swój dom i siebie samego - mówi ksiądz Mieczysław Ropiński.
Ksiądz opowiada także o sytuacji, gdy zepsuł mu się w drodze samochód. Najpierw próbował sobie poradzić sam z awarią, ale nie minęło wiele czasu, a przy samochodzie pracowało już sześć osób. - Kolejni ludzie zwoływali się nawzajem i mówili, że mamy tu wspólny problem. Nie mówili, że to Mietek ma problem - tłumaczy duchowny.
Jak wygląda codzienne życie księdza w Paragwaju? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, którą przeprowadziła Grażyna Dobroń.
"Instrukcja obsługi człowieka" w poniedziałki i wtorki o godz. 11.15.
(fbi/mk)